Jane, cud 3
„Cholera, Marek!” Krzyknęła Gina. „Dlaczego musiałeś komuś powiedzieć, że ścisnąłeś moje piersi?! Zobacz, co się stało?”
„To był wypadek, nie moja wina!” powiedział Marek.
„Chłopaki, rozłączcie się, to był wypadek” – powiedziałem. Kurwa, Gina była wkurzona.
Wszyscy oprócz Marka i Giny poszli do łóżek, łącznie ze mną, żeby się zrelaksować. Przez chwilę tylko obserwowaliśmy Marka i Ginę. Szepnął jej coś do ucha. „Do wieczora, kochanie” – powiedział. Cholera, kolejny związek w kliki? Następnie niektórzy goście ogolą mu głowę na łyso!
Właśnie spędziliśmy cały dzień na pływaniu, a potem spędziliśmy ostatnią noc w hotelu przed powrotem do Nowego Jorku. Wiedziałem, co robić.
O pierwszej w nocy, kiedy wszyscy już spali oprócz mnie i Jane, namówiłam ją, żeby poszła pod prysznic. Znała ćwiczenie. Na palcach idziemy pod prysznic. Tym razem wkroczyliśmy w ten moment i zdjęliśmy sobie nawzajem ubrania, ja pocierałem jej piersi i łechtaczkę, zdejmując każdą część garderoby i bieliznę, sprawiając, że jej piersi i łechtaczka stały się twarde, a ona pocierała mojego kutasa, zdejmując moje bokserki.
Odkręciłam wodę i uregulowałam ją tak, żeby była romantycznie gorąca. Kiedy weszliśmy, nasze części płciowe się trzęsły, zwłaszcza jej piersi. Przerywając „Chit Chat”, zacząłem pocierać i ściskać te 32C. Tak mnie zadziwili. W środku tego wszystkiego zabrałem ręce i włożyłem między nie mojego 8-calowego kutasa, po raz pierwszy w życiu to robiłem. Kołysałem się, jakby był w jej cipce i byłem w niebie. „Och! Szybciej, Aleks! Szybciej! Och! Tak! Tak!” Bardzo mnie to podniecało. Wkrótce poczułem, jak zaciskają mi się jądra i wytrysnęła strumienia spermy, która spryskała jej piersi, usta i twarz. O rany!
Wkrótce wsadziłem mojego penisa w jej cipkę. „Zrób to, Alex! Daj mi porządne walenie w cipkę!”
„OK, Jane, nadchodzi Tarzan” – powiedziałem. Zaśmiała się z żartu.
„Cmon Tarzan, ratuj mnie!” Zanim zdążyła wygłosić więcej sprośnych pogawędek, wepchnąłem mojego kutasa w jej seksapil.
Gdy tylko główka mojego fiuta weszła do środka, zauważyłem, że była niezwykle napięta. Mój Boże, to będzie noc godna zapamiętania. Wszedłem, centymetr po centymetrze, aż mój kutas znalazł się w całej cipce. Wkrótce zacząłem się kołysać i wychodzić.
„Och! Ech! AAAOO! TAK! TAK! TAK!” krzyczała ile sił w płucach. O chłopie. „Kurwa, cholera, TAK! TAK! TAK!” powtarzała. „Szybciej! SZYBCIEJ! FAAAASSTTEEERRR!” Jechałem coraz szybciej i wolniej, a ona jęczała. Po chwili też zacząłem jęczeć. W tym tempie obudzilibyśmy wszystkich tuż przed zbliżającymi się orgazmami.
W ciągu kilku minut jako pierwszy doszedłem. Poczułem, że wychodzi z niej coś więcej niż tylko splooge, prawie jakby moja pasja wnikała w nią z białego czegoś. Biała plama rozlała się po ścianach jej cipy, prawie jak biały ocean, który burzy się w mojej dziewczynie.
Jak zawsze, moja sperma wysyła ją na krawędź. Ona też przyszła, a jej sok z cipki zalał mojego kutasa i jądra.
Wkrótce oboje zwiotczeliśmy, ale żadne z nas jeszcze nie skończyło. Dysząc ciężko, udało mi się wydusić z siebie: „Masturbacja?”
Ona, dysząc, powiedziała: „Tak”.
Zakręciłem wodę. Zrobiliśmy to samo, co na początku zrobiliśmy wczoraj wieczorem. Masowałem jej piersi i łechtaczkę, a ona poruszała się w górę i w dół po moim kutasie. Jedyną rzeczą, która była inna, było to, że próbowała wytrącić mnie z równowagi, przechodząc do moich narzędzi, których nie dotykały ręce Jane. „Zrób to, kochanie” – powiedziałem zaintrygowany. Wzięła moje zębatki w dłonie i masowała je. Nie wiem co zrobiła, ale od razu wszedłem w ten trans przyjemności. Im mocniej je ściskała, tym głębiej wpadałem w trans. Czy to właśnie czuła za każdym razem, gdy wsuwałem w nią penisa? Kto wie? Nie jestem dziewczyną.
Po chwili usłyszałem pukanie do drzwi. Byli to Mark i Gina. Cóż, co wiesz? Ten szept, który usłyszałem, był trafny!
„Wpuść nas, potrzebujemy prysznica, żeby, uhh… pozbyć się clourine!” krzyknął Marek.
Założyliśmy ręczniki i otworzyliśmy drzwi.
- Jasne, ale nie budź wszystkich.
Ja i Jane wróciliśmy do łóżka. Kto wie, co potem zrobili Mark i Gina? Witam, ktoś? Może ich zapytam, kiedy wszyscy wrócimy do domu. Nieee.
Około 11:00 wszyscy się obudziliśmy. Wow, pierwszy dobry sen w tym tygodniu. O godzinie 13:00 wszyscy wróciliśmy do domów. Wkrótce o 10:00 Jane i ja byliśmy z powrotem w moim domu. Czy byliśmy gotowi, czy nie?
Dowiecie się tego w Jane, Wonder Part 4!