Frank wierzchem rękawiczki otarł pot z czoła i dalej przycinał róże Seymoura. Była 12:45 i jak w zegarku usłyszał, jak Dee i jej przyjaciółka Tanya spacerują po tylnym ogrodzie. Wyjrzał zza kwiatów i zobaczył, jak chodzą boso do altany z piknikowym lunchem.
Dee miała na sobie swoją zwyczajową, lekką sukienkę w kwiaty. Jej promienny uśmiech i złote jedwabiste włosy nadały jej boginię piękna. Jej sukienka opinała jej biodra i podkreślała jej sterczące cycki. Twarde sutki Dee przycisnęły się do cienkiej szmatki, przez co widać było, że nie nosi stanika. Zobaczyła Franka pracującego w ogrodzie, posłała mu szeroki uśmiech i pomachała. Frank odmachał i udał, że przycina kwiaty; zamiast tego obserwował kobiety.
Z krótkimi ciemnymi włosami i oliwkową cerą Tanya była przeciwieństwem Dee. Jej pełna, okrągła twarz pasowała do jej pełnego zaokrąglonego ciała. Skąpy gorset pozostawił nagie ogromne fragmenty jej gigantycznych dzbanów; jej niebezpiecznie krótkie odcięcia eksponowały szerokie promienie księżyca.
Para siedziała w zacienionej części altany. Frank poruszał się po innych krzakach, z których mógł obserwować, nie będąc widzianym.
Obie kobiety karmiły się nawzajem dojrzałymi brzoskwiniami i śliwkami z kosza. Pozwalają, aby słodki sok spływał im po brodzie, pozwalając drugiemu go wylizać. Kiedy byli usatysfakcjonowani, Dee zamknęła koszyk i odłożyła go na bok.
Z ciepłym słońcem na plecach, Frank patrzył, jak Tanya staje przed Dee i stawia jedną stopę na ławce. Cały jej szeroki tyłek zwisał z szortów; krocze było wciśnięte między jej gładkie policzki jak stringi. Ciemny pochylił się i mocno pocałował boginię w usta. Było jasne, kto dziś rządzi.
Frank powoli podkradł się bliżej. Jego kutas stwardniał i przycisnął się do szortów, gdy patrzył. Blondynka wbiła się w krocze Tanyi i zaczęła pocierać jej cipkę. Tanya wyciągnęła rękę i poprawiła sutek.
— Och, już taki mokry — powiedziała Dee.
„Zawsze jestem dla ciebie mokra, kochanie”.
Kiedy się całowali, Dee rozpięła spodenki kochanka. Tanya zdjęła stopę z ławki, a jej spodenki spadły na ziemię. Wyszła z nich, odwróciła się i potrząsnęła tyłkiem. Dee zachichotała i klepnęła ją w tyłek. Tanya rozwiązała swój kantar, odrzuciła go na bok i skinęła na blondynkę, by dołączyła do niej na środku altany. Dee wstała i zdjęła sukienkę. Zrobiła krok do przodu i przycisnęła swoje jędrne nagie ciało do ciepłego, podatnego ciała Tanyi. Owinęli się ramionami i pocałowali.
Dee cofnęła się o pół kroku, przyłożyła usta do grubego cycka Tanyi i ssała jej szeroki sutek. Ciemna kobieta jęknęła z przyjemności. Dee położyła jedną cienką bladą dłoń na tyłku Tanyi, a drugą w jej gęsty, ciemny krzak.
Frank przestał przycinać. Nie mógł nawet udawać; był całkowicie pochłonięty oglądaniem pieszczących się kobiet. Po włożeniu kocyków do tylnej kieszeni rozpiął rozporek i wyciągnął swojego fiuta. Kilka dobrych uderzeń i był w pełni twardy.
Tanya pogładziła złote włosy Dee, stękając, gdy wsunęła palec w swoją owłosioną cipkę. „Liż mnie, suko. Padnij na kolana i liż mnie teraz!”
Dee odsunęła usta od sutka Tanyi. Jej palec wciąż bawił się owłosioną cipką, pocałowała pełne piersi i miękki brzuch. Zatrzymała się tylko po to, by wyjęzyczyć pępek Tanyi, co sprawiło, że Tanya zachichotała. Całując jej drogę do grubej strzechy, całowała i lizała od rogu do rogu. Tanya jęknęła z satysfakcją i położyła ręce na głowie Dee. Blondynka pocałowała ją w dół zbocza ciemnego krzaka, a potem pocałowała wnętrze jej ud. – Poliż mnie teraz – zażądała Tanya. Dee zastosowała się do tego, rozchylając swoją łonową dżunglę, rozszerzając wargi cipki i liżąc twardą łechtaczkę.
„Tak! Och kochanie, właśnie tam”.
Frank nie mógł tego znieść; to było zbyt ekscytujące. Oczarowany blondynką liżącą brunetkę, Frank nie dbał o to, czy został przyłapany na masturbacji w ogrodzie Seymoura. Poza tym okłamywał samego siebie; każdy musiałby być martwy, żeby nie podniecić go seksualny pokaz w altanie. Przestał pieścić swojego kutasa i zarzucił spodenki wokół kostek, pozostawiając swój tyłek nagi i rozgrzany słońcem. Zaczął ponownie chwytając podstawę swojego penisa kciukiem i palcem wskazującym, owijając resztę palców wokół trzonu. Długimi, zdecydowanymi ruchami, przechodzącymi od podstawy do czubka, jego jądra wbijały się w przedorgazmiczny skurcz. Próbował stłumić pomruki i jęki, które mimowolnie wyrwały się z jego ust.
Tanya zmieniła pozycję; rozszerzyła pozycję stóp i lekko ugięła kolana, aby blondynka mogła ją lepiej polizać. Kiedy Dee ruchała ją językiem, szczypała jeden sutek, a potem ssała drugi. Jej biodra kołysały się i obracały; jej jęki dochodziły nieprzerwanym strumieniem. Wszyscy wiedzieli, że była bliska cummingu.
Dee pracowała nad ciemnym bobrem z determinacją. Lizała mocno i miękko i szybciej i szybciej. Tanya zadrżała, jej mięsisty brzuch, uda i piersi drżały.
„Och, TAK!”, krzyknęła.
Frank zastanawiał się, czy słyszeli w głównym domu i przyjdą zbadać sprawę. Patrzenie, jak Tanya podnosi Dee na nogi i namiętnie całuje ją w usta, sprawiło, że zapomniał o każdym, kto mógł nadejść.
Dee poszła i usiadła na ławce, z tyłkiem blisko krawędzi. Odchyliła się do tyłu, podniosła pięty, by dotknąć jej tyłka. Rozchylając szeroko kolana, obnażyła gładko ogoloną cipkę i lśniące mokre wargi cipki. Tanya opadła na kolana i wciąż naga czołgała się po podłodze do Dee. Tanya położyła ręce na biodrach Dee. Opuściła usta do łysego quim i lizała, jakby to były jej ulubione lody.
Dee jęknął. Zawinęła palce w grube, ciemne włosy Tanyi i przyciągnęła twarz do ociekającej wodą cipki. Tanya wsunęła palec w cipkę; delikatnie sondowała i kołysała się, aż Dee wiła się i wydała długi, nieprzerwany jęk.
Frank poczuł słońce na tyłku i ciepło w pachwinie. Jego kolana zaczęły słabnąć, a uda drżały. Mięśnie jego tyłka zaczęły się kurczyć. Ciężko oddychał. Cum wypchnięty z jego uciskających jąder do fiuta; wytrysk był nieunikniony. Jęki Dee doprowadzały go do szaleństwa.
Tanya lizała nagą szczelinę od dołu do góry, gdzie lizała łechtaczkę Dee. Głowa Dee potoczyła się z boku na bok; masowała głowę Tanyi. "Och kochanie, to jest to. O tak, och więcej, och więcej, och więcej. Poliż moją łechtaczkę, o tak. Po prostu tak." Dee ściągnęła obcasy z ławki i owinęła udami głowę Tanyi.
Frank nie mógł już tego znieść; pogłaskał swojego kutasa mocno i szybko. Gorąca sperma przebiła się przez jego trzon, wytryskując z głowy i rozpryskując krzaki, szorty i rękę.
Dee zacisnęła zęby i głośno chrząknęła. – Och, och, och – powiedziała. Całe jej ciało drżało z orgazmicznej ekstazy. Rozchylając uda, Dee pomogła Tanyi wstać i pocałowała ją. "Och kochanie, to było cudowne."
Kiedy Frank wkładał szorty, patrzył, jak dwie kobiety się ubierają. Podniósł chustę i wznowił przycinanie, zastanawiając się, czy jego tyłek nie jest spalony przez słońce.
Tanya niosła kosz piknikowy i szła przodem. Dee wyszła z altany, odwróciła się i machnęła przed Frankiem. – Do zobaczenia w przyszłym tygodniu – powiedziała z uśmiechem.