Harry Potter i księga zaklęć pragnień
Rozdział czterdziesty – Trzecie zadanie
Zastrzeżenie: Ta historia nie odzwierciedla postaw ani postaci z serii o Harrym Potterze ani nie ma żadnego związku z jej autorem.
Kody historii: mmf, mmmf, Mf, mg, anal, ciasto z kremem, hp, grope, magia, mc, klaps, mundur, voy
Turniej Trójmagiczny wreszcie dobiegał końca; Harry i pozostali Mistrzowie musieli stawić czoła licznym wyzwaniom podczas turnieju i każdy z nich dotarł do finału stosunkowo bez szwanku. Brak magicznej wiedzy i doświadczenia Harry'ego nie przeszkodził mu jak dotąd w turnieju, ale gdy dowiedział się, co będzie obejmowało ostatnie zadanie, wykorzystał Hermionę i Ginny jako swoje osobiste niewolnice seksualne, aby wyeliminować wszelkie specjalne umiejętności i zaklęcia pozostałych Mistrzów zaplanowałem dla tego Trzeciego Zadania. Ron i Hermiona spędzili ostatni tydzień, pomagając Harry'emu w miarę możliwości w przygotowaniu się do tego zadania, ale ważniejsze rzeczy wciąż pojawiały się na wierzch, na przykład seks. Harry pieprzył Ginny każdej nocy przez ostatni miesiąc, zwykle pozwalając jej potem spać w swoim łóżku, a Hermiona i Ron również w tym czasie nie prowadzili wzorowego życia. Ron pieprzył się regularnie z każdą dziewczyną, jaką mógł, łącznie z Hermioną i własną siostrą. Hermiona była równie zdzirowatą, pieprzoną Ronem, Victorem, Harrym, a nawet jednym z bliźniaków Weasley. Harry tak bardzo uzależnił się od pieprzenia swojego małego, rudowłosego seks-królika; zdecydował się nawet przelecieć ją w noc poprzedzającą tę wielką noc. Ginny była jego talizmanem przynoszącym szczęście i Harry czuł, że chociaż sesja ruchania prawdopodobnie go nieco zmęczy, było warto, jeśli pieprzona Ginny zapewniła mu trochę szczęścia w noc poprzedzającą ostatnie zadanie. Jak prawie co drugi wieczór wcześniej, Harry pieprzył Ginny przez ponad godzinę, po czym napełnił ją gorącą, lepką spermą na oczach czterech innych współlokatorów. Był to tak powszechny widok, że tylko Neville nie spał, żeby obejrzeć przedstawienie. Wkrótce Ginny zasnęła na Harrym, z jego kutasem wciąż zanurzonym w jej ciasnym uścisku.
W takiej pozycji Hermiona Granger zastała swoich przyjaciół, kiedy wkradła się wcześnie następnego ranka; Ponieważ Harry był zajęty śpiącą Ginny na jego kutasie, Hermiona planowała wkraść się do pokoju i ukraść Księgę Zaklęć Pragnień, która, jak była prawie pewna, znajdowała się albo w kufrze Harry'ego, albo Rona. Ku jej całkowitemu zdumieniu, książka leżała na szczycie powoli unoszącej się klatki piersiowej Rona, prawdopodobnie tam, gdzie leżała, odkąd zasnął, czytając ją.
„To może być łatwiejsze, niż myślałam” – wymamrotała do siebie Hermiona, po czym powoli i cicho podeszła do łóżka Rona; upewniając się, że nie obudzę jego, Harry'ego ani pozostałych trzech śpiących chłopców. Hermiona widziała kutasa Harry'ego wciąż zanurzonego w cipce Ginny, gdy sięgnęła ponad łóżkiem Rona, żeby podnieść cenną książkę.
– Kurwa! – szepnęła cicho Hermiona, gdy oczy Rona się otworzyły i wyciągnął rękę, by chwycić jej wyciągniętą dłoń.
– Nie przejmuj się, jeśli to zrobimy! – odszepnął Ron bez cienia zmęczenia w głosie. Nie spał, odkąd Hermiona otworzyła drzwi, i po prostu czekał na najlepszą okazję, aby ją złapać, zanim będzie mogła przyjąć to, czego najwyraźniej szukała.
„Ron… Nie teraz… potrzebuję tej książki; to zło! – odszepnęła Hermiona, zanim została pociągnięta w talię Rona. Próbowała walczyć z uściskiem, który teraz obejmował jej oba nadgarstki, ale to nie miało sensu; był znacznie silniejszy od niej i gdyby narobiła za dużo hałasu, nigdy nie wydostałaby się stamtąd z książką.
„Ta książka jest najwspanialszą rzeczą wszechczasów… Oddzielenie jej ode mnie zajęłoby strasznie dużo… Harry by mnie zabił” – odpowiedział Ron z uśmiechem na twarzy.
„Dobrze Ron… Ale musi być cicho i szybko… Chcę stąd wyjść, zanim ktokolwiek inny się obudzi” – odpowiedziała Hermiona, doskonale wiedząc, co Ron robił i co musiałaby zrobić, aby zdobyć Księgę Zaklęć Pragnień. Zanim jednak zdążyła dokończyć zdanie, Ron ściągnął piżamę, zerwał spódnicę i majtki Hermiony i poprowadził swój twardy penis w jej ciepłą cipkę.
„Kurwa… Nadal jest ciasno… Unghhh…” Ron jęknął do ucha Hermiony, gdy przyjęła to jak mistrz i pozwoliła Ronowi powoli poruszać kutasem w jej wilgotnej cipce. Nie była w nastroju, żeby tego ranka pieprzyć ją w cipkę, ale jeśli oznaczało to otrzymanie od niego tej cennej książki, była więcej niż chętna. Hermiona spojrzała na Harry'ego, aby upewnić się, że nadal śpi i rzeczywiście, Ginny wciąż leżała na nim nieprzytomna i oboje spali spokojnie.
„No dalej, Ron… Pieprz mnie szybciej… miejmy to już za sobą…” Hermiona jęknęła, gdy wielki kutas Rona wszedł w nią głęboko.
„No cóż, włącz się w to, kurwa… i nie zachowuj się jak miłosierdzie” jęknął jej do ucha, gdy zaczął w nią wbijać się jeszcze mocniej.
„W porządku… Ale bądź cicho… Mmmmm… Pieprz mnie, Ronny…” jęknęła, próbując się bawić i jednocześnie zachować jak największą ciszę. Jeszcze raz spojrzała na Harry'ego, aby upewnić się, że nadal śpi i ku swojemu zdumieniu, jedyne, co zobaczyła, to śpiąca Ginny, całkiem sama rozłożona na łóżku Harry'ego. „Co do cholery…” zaczęła, ale wkrótce została przerwana, gdy materac osunął się niżej i coś twardego i ciepłego szturchnęło jej tylne wejście.
– Dzień dobry, Hermiono! – powiedział Harry z nutą jowialności w głosie, uderzając i ściskając ciasny tyłek Hermiony oraz poruszając swoim kutasem w górę i w dół w stosunku do jej ciasnego tyłka.
- Nie odważyłbyś się, Harry... Nikt nie dotyka mojego tyłka... Kurwa... - Hermiona zaczęła protestować, ale przerwała jej, gdy Ron wbił się w nią całą swoją długością, chwycił jej policzki pośladków i rozwarł je szeroko, po czym przytrzymał ją dla Harry'ego aby przysunąć jego kutasa do jej dziurki.
„UNGHHHHH…. UGHHHHH…. UNGHHHHH… Hermiona i Harry jęknęli z bólu, gdy powoli, cal po calu, Harry penetrował jej ciasną dziurkę i dał Hermionie po raz pierwszy posmakować posiadania kutasa Harry'ego i Rona w niej jednocześnie.
'O mój Boże! O mój BOŻE!’ Stłumione krzyki Hermiony dotarły do klatki piersiowej Rona, gdy Harry i Ron zaczęli się synchronizować i naprawdę jej to dawali. Wszystkie myśli o kradzieży książki Rona i Harry'ego zostały zapomniane, gdy Hermiona zrobiła wszystko, co mogła, aby zachować przytomność. Ból był tak silny, że krzyk w klatkę piersiową Rona niewiele zrobił, aby uśmierzyć ból promieniujący teraz z jej dwóch dziurek. Jedyne, na co mogła mieć nadzieję, to to, że jedno z nich wkrótce osiągnie punkt kulminacyjny i przyniesie jej odrobinę ulgi. Na jej szczęście wytrzymałość Rona szybko osłabła i wkrótce nastąpiły jego jęki wyzwolenia.
– Nie wytrzymam dłużej, Hermiono! UGHHHH TAK! – krzyknął, budząc pozostałych trzech chłopców w pokoju, a także Ginny, która była zszokowana, widząc, jak jej brat i Harry wbijają swoje kutasy w jej przyjaciółkę. Patrzyła, jak twarz Rona zmienia się ze zestresowanej w zrelaksowaną, gdy umieszcza w niezabezpieczonym łonie Hermiony odpowiednią ilość gorącej, lepkiej spermy. Ron westchnął ostatni raz, po czym wysunął się spod niej i usiadł na łóżku Harry'ego, żeby patrzeć, jak Hermiona jest uderzana w tyłek. Podczas gdy on czekał i patrzył, Ginny podjęła inicjatywę i wyczyściła pokrytego spermą kutasa swojego brata.
„Chodźcie, chłopcy… Każdy może dzisiaj się przejechać!” – zawołała Ginny do Deana, Seamusa i Neville’a, gdy przecierali oczy ze snu. Prawie podbiegli do napalonej rudowłosej i ustawili się za prawie zadowolonym Ronem.
– Boże, Ginny… czy ty… Unghhh… kiedykolwiek znudziło Ci się bycie… Ughhh… dziwką! – jęknął Harry, gdy jego kutas wszedł głęboko w dupę wrzeszczącej Hermiony. Chociaż ból wynikający z bezlitosnego walenia jej w tyłek był niemal przytłaczający, Hermiona nie mogła powstrzymać się od rozkoszowania się uczuciem przepływającym przez jej ciało.
Zanim Ginny zdążyła odpowiedzieć Harry'emu dowcipną ripostą, Hermiona krzyknęła w ekstazie, gdy przeszedł ją orgazm, a jej ciało zatrząsło się z przyjemności. Harry nie chciał marnować okazji i gdy ciało Hermiony drgało z przyjemności, Harry wyciągnął swojego kutasa z jej tyłka i wylał ciepłą ładunek nasienia na jej słodkie nastoletnie policzki. Wyczerpana tą ciężką próbą, Hermiona stoczyła się z łóżka i prawie straciła przytomność. Zanim jednak miała na to szansę, wzrok Hermiony padł na legendarną Księgę Zaklęć Pragnień ukrytą pod jej spódnicą i majtkami. Harry, zbyt rozproszony tym, co Ginny robiła teraz z Ronem, Seamusem, Deanem i Nevillem, nie zwrócił uwagi na Hermionę, gdy włożyła spódnicę, zostawiła podarte stringi i wymknęła się z pokoju z Księgą Zaklęć Pragnień ściśniętą pod pachą. .
Kiedy Ginny zebrała się w trójkę na łóżku Harry'ego, Hermiona udała się do gabinetu profesora Moody'ego, aby znaleźć pomoc w rozwiązaniu mocy kryjącej się za książką i jej wpływu na całą szkołę. Po dotarciu do sali Obrony Przed Czarną Magią, Hermiona ze zdziwieniem zobaczyła notatkę przypiętą do drzwi.
Studenci,
Będę nieobecny w klasie do dzisiejszego popołudnia ze względu na obowiązki związane z Turniejem Trójmagicznym
– KURWA! – powiedziała wściekła Hermiona, tupiąc nogą o ziemię, po czym usiadła tuż za drzwiami i poczekała na powrót profesora Moody’ego. Być może będzie musiała poczekać kilka godzin na szalonego nauczyciela DADA, ale Hermiona wiedziała z doświadczenia, że jeśli wyjdzie go szukać, albo zgubi książkę, albo wpadnie w zasadzkę i będzie pieprzona w cipkę godzinami przez jakiegoś nieznajomego. Kiedy siedziała na zimnej podłodze, poczuła, jak ciepła sperma, którą Ron umieścił w jej kroplówce, wypływa i spływa na podłogę pod nią. Wiedziała, że wkrótce będzie musiała wypić eliksir ciążowy, ale musiało to poczekać, aż porozmawia z profesorem.
Podczas gdy Hermiona czekała, aż profesor Moody wróci do swojej klasy, Harry był już w drodze do Wielkiej Sali na śniadanie i najwyraźniej na spotkanie z rodziną. Pozostali Mistrzowie Trójmagii również spotykali się ze swoimi rodzinami, ale ponieważ Harry był pewien, że Dursleyowie nigdy nie przyjdą po niego do Hogwartu, nie miał pojęcia, dlaczego miał tam być. Jednak ku jego zdumieniu, pani Weasley i Bill Weasley czekali na niego przy jednym ze stołów. Po bardzo przyjemnym posiłku i rozmowie cała trójka poszła na spacer po szkole i terenie przez większą część poranka, aż do powrotu do Wielkiej Sali. Harry zauważył, że Fleur Delacour przez cały poranny posiłek wpatrywała się w bardzo wyluzowanego Billa, a kiedy wrócili na południowy posiłek, Harry nie był zaskoczony, widząc, że znów na niego patrzy. Bill również zauważył jej zainteresowanie nim i zanim skończył się lunch, pobiegł do łazienki tak, aby nikt go nie zauważył poza Harrym. Fleur podążyła za nim kilka minut później, a kiedy Ron i Ginny dołączyli do niego i pani Weasley przy stole, Harry wymknął się do łazienki, aby zobaczyć, co porabiali Fleur i Bill.
„Pieprz mnie, chłopcze… OUI!” krzyknęła Fleur w chwili, gdy Harry otworzył drzwi. Rzeczywiście, Fleur podskakiwała w górę i w dół na ośmiocalowym trzonku Billa z wyrazem czystej radości na całej twarzy. Harry zastanawiał się, czy nie rozbić imprezy i ewentualnie przyłączyć się do zabawy, ale zanim zdążył szerzej otworzyć drzwi, poczuł szarpnięcie za spodnie od tyłu. Spodziewając się zobaczyć zawsze napaloną Ginny, Harry był zdumiony, widząc jeszcze mniejszą postać na jej kolanach, przesuwającą palcami po jego rosnącym wybrzuszeniu.
Gabrielle Delacour wymknęła się rodzicom w Wielkiej Sali, aby odpowiednio podziękować Harry'emu za uratowanie jej podczas Drugiego Zadania turnieju.
– Uhhhh… – zaczął Harry, ale Gabrielle dość szybko mu przerwała, gdy jej małe wargi zacisnęły się wokół główki jego nabrzmiałego kutasa. „W porządku… myślę, że jesteś mi coś winien… Ale zrób to… Ughhhh… szybko… każdy może przejść obok…” Harry kontynuował, podczas gdy Gabrielle nie powiedziała ani słowa i po prostu poruszała głową w przód i w tył nad jego kutasem. Harry nigdy nie zapytał, ile lat ma ta drobna Francuzka; prawdopodobnie była młodsza nawet od Ginny, ale Harry'ego nie obchodziło to zbytnio w tym momencie, uczucie jej małych, ciepłych ust na jego penisie było po prostu niebiańskie.
Gabrielle nie mówiła zbyt dobrze po angielsku i choć chciała powiedzieć Harry'emu, że namówiła ją do tego siostra, aby pomóc zmęczyć Mistrza Hogwartu przed Trzecim Zadaniem, wiedziała, że nie może. Gabrielle i tak chciała szczególnie podziękować Harry'emu za uratowanie jej podczas Drugiego Zadania, więc przysługa, o którą poprosiła ją jej siostra, nie była aż tak niestosowna.
„Boże, już dojdę” jęknął wyczerpany Harry, który był nieco zawstydzony swoją wytrzymałością. Gabrielle ssała jego kutasa tylko przez pięć minut, ale ponieważ miała takie małe usta i fakt, że robili to w szkolnej sali, Harry był gotowy wysadzić swój ładunek w ciągu kilku minut. „Przygotuj się, kochanie… Zaraz spuszczę ci się na twarz!” Harry jęknął, gdy usłyszał, jak Fleur i Bill jęczą i jęczą z podobnego wyczerpania i uniesienia. „KURWA… Weź to, francuska dziwko!” Harry chrząknął, wyciągając swojego kutasa z jej ciasnych ust, pocierając go kilka razy i wypluwając kilka gorących strumieni lepkiego nasienia na śliczną twarz Gabrielle i srebrnoblond włosy. Gabrielle zamknęła oczy i przyjęła spermę jak prawdziwa profesjonalistka, nawet nie próbując uniknąć ciepłego nasienia rozpryskanego teraz na całej jej twarzy. Harry podciągnął spodnie, zanim Gabrielle zdążyła powiedzieć słowo lub wytrzeć twarz, i był z powrotem w Wielkiej Sali, zanim Fleur i Bill wyszli z łazienki, wyglądając jednocześnie na szczęśliwych i zadowolonych.
„Wygląda na to, że ty też się dobrze bawiłaś, Gabrielle” – Fleur powiedziała do swojej siostry z mocnym akcentem po angielsku, gdy zauważyła Gabrielle stojącą na środku korytarza pokrytą spermą.
Podczas gdy Harry i rodzina Weasleyów spędzili resztę popołudnia na terenie Hogwartu i w jego pobliżu, Hermiona wciąż czekała pod zamkniętymi drzwiami profesora Moody'ego. Czytała Księgę Zaklęć Pragnień przez ponad trzy godziny, kiedy usłyszała cichy huk w zamkniętej klasie. Hermiona wstała i zapukała do drzwi, czując się trochę głupio, że nie zapukała wcześniej, ale w notatce było napisane, że Moody przyjdzie dopiero po południu, a ponieważ Hermiona siedziała i czekała przy jedynym wejściu do do pokoju, założyła po prostu, że Moody będzie musiał przejść obok niej, aby wejść do pokoju. Gdy tylko zapukała, dudnienie w pomieszczeniu nagle ucichło. Martwiąc się, że ktoś w jakiś sposób włamał się do klasy lub, co gorsza, że ktoś został ranny w środku, Hermiona wyciągnęła różdżkę.
– Alohomora! – powiedziała Hermiona, celując różdżką w zamkniętą klamkę drzwi. Drzwi otworzyły się z kliknięciem i gdy Hermiona zaczęła wchodzić, usłyszała, jak ktoś coś mamrocze i zanim zdążyła zareagować, uderzyło ją czerwone światło.
Kilka godzin później, zaledwie kilka minut przed rozpoczęciem ostatniego zadania Turnieju Trójmagicznego, Hermiona obudziła się z bólem głowy i ze zdziwieniem znalazła się w ciemnym, obskurnym, ciasnym pokoju, który śmierdział po prostu okropnie. Pomacała swoją różdżkę i była zszokowana, gdy odkryła, że jest zupełnie naga, bez różdżki i światła. Kiedy jej oczy przyzwyczaiły się do ciemności, usłyszała, jak coś się dzieje w pobliżu.
„Arghhh… Kto to jest?” – dobiegł zmęczony, ale dziwnie znajomy głos niecałe trzy stopy dalej. Kiedy jej oczy w końcu przyzwyczaiły się do ciemności, szczęka Hermiony prawie opadła do podłogi, gdy zobaczyła wychudzonego, brudnego i rozczochranego profesora Moody'ego.
– Ale… Co ty tu robisz… Zostałeś zaatakowany? – Hermiona zapytała Moody’ego, który był bliski śpiączki.
„On ci nie odpowie, kochanie… Ledwo może oddychać” krzyknął głos daleko w górze, zaraz po tym, jak nad głową Hermiony ukazała się szczelina światła. Tuż nad Hermioną stał kolejny Szalonooki Moody, patrząc na nią z wyrazem czystej satysfakcji. „Jeśli ktoś miał to rozgryźć, wiedziałem, że tak będzie. I twój świetny tyłek” – kontynuował, nadal wyglądając na zadowolonego z siebie.
„Ale… W takim razie… To byłeś ty przez cały czas… Przyjąłeś tożsamość profesora Moody’ego i użyłeś tej okropnej książki do manipulowania całą szkołą” – wywnioskowała Hermiona, gdy zdała sobie sprawę, że to oszust Moody w jakiś sposób podłożył książkę i upewnił się, że zadziałała tak, jak wyrządzić jak najwięcej szkód szkole i Turniejowi Trójmagicznemu. Ale w jakim celu, pomyślała Hermiona, gdy Moody zaczął zamykać drzwi do jej małego więzienia.
„Chciałbym zostać i opowiedzieć ci o moim ogólnym planie, ale ostatnia faza wkrótce się rozpocznie i nie mogę się spóźnić” – zbeształ oszust Moody, po czym wtrącił Hermionę z powrotem w ciemność i bezradność.
Podczas gdy Hermiona siedziała zupełnie naga w swoim maleńkim więzieniu z prawdziwym Moodym, Harry i trzej inni Mistrzowie Trójmagicznego czekali w kręgu startowym na trzecie i ostatnie zadanie. Harry widział, jak Moody podbiega do Dumbledore'a, po czym udaje się do Labiryntu, aby pomóc nadzorować ostatnie zadanie. Moody poklepał Harry'ego po plecach, po czym przypadkowo wpadł na skąpo odzianą Fleur Delacour i kuśtykał do zarośniętego labiryntu.
Ostatnie zadanie rozpoczęło się, gdy Harry i Cedric wbiegli do pierwszego labiryntu, a wkrótce potem Krum i Fleur poszli za nimi. Dla Harry'ego labirynt był dość łatwy i poza kilkoma nieco trudnymi zadaniami, poruszanie się po nim za pomocą zaklęć i sztuczek, które ukradł innym mistrzom, nie sprawiało mu żadnych problemów. Zanim zdążył znaleźć środek labiryntu i ostateczną chwałę, usłyszał krzyk Fleur. Zawsze, bohaterze, Harry biegł w stronę hałasu i natknął się na bardzo ciekawy widok. Fleur znajdowała się pomiędzy dwoma wyraźnie oczarowanymi partnerami. Victor leżał na plecach i wbijał kutasa w jej ciasną nastoletnią cipkę. Cedric leżał na jej plecach i wbijał swojego kutasa w jej jeszcze ciaśniejszy tyłek, wyglądając na równie oczarowanego jak Krum. Chociaż Harry wiedział, że powinien go podniecić ten widok i prawdopodobnie przyłączyć się do niego, z jakiegoś dziwnego powodu, wiedział, że powinien po prostu iść dalej i zostawić trójkę dewiantów seksualnych ich zabawie. To nie rozumowanie Harry'ego uchroniło go przed przyłączeniem się do zabawy; normalnie skorzystałby z okazji, nie myśląc o konsekwencjach, ale oszust Moody uczynił Harry'ego odpornym na część seksualnych mocy Wili. Moody upewnił się, że zwykłe erotyczne uzależnienie Fleur zostało wzmocnione, po rzuceniu na nią prostego zaklęcia z Księgi Zaklęć Pragnień, kiedy na nią wpadł, aby uczynić ją nieodpartą dla pozostałych dwóch Mistrzów Trójmagicznych. Oszust Moody miał jedną misję; upewnij się, że Harry Potter jako pierwszy dotarł do Pucharu Trójmagicznego.
„Ja, kurwa, wygram!” – krzyknął do siebie Harry, teraz pewien, że pozostała trójka zawodników nie ma szans go dogonić.
– Unghhh… Nie, jeśli mam z tym coś wspólnego – jęknął Cedric, wypluwając swoje nasienie w ciasną nastoletnią dupę Fleur i biegnąc za Harrym chwilę później. Harry i Cedric dotarli do kubka w tym samym czasie, dotykając go razem i prawie nie zdając sobie z tego sprawy; przewieziono ich na stary, ciemny cmentarz.
„Co to do cholery jest?” – Cedric zapytał Harry'ego po upuszczeniu Pucharu Trójmagicznego i rozejrzeniu się.
„Avada Kedavra!” krzyknął znajomy głos, trafiając Cedrika błyskiem zielonego światła i natychmiast go zabijając. Harry obejrzał się, żeby zobaczyć, kto rzucił zaklęcie, ale zanim zdążył podnieść różdżkę i przekląć tego, kto właśnie zabił Cedrika, został powalony tyłem na posąg, gdzie różdżka została wytrącona z jego dłoni, a jego ręce i nogi były związane.
Lord Voldemort powrócił i uwięził Harry'ego bez możliwości ucieczki.
Harry był zszokowany, gdy dowiedział się, że Glizdogon powrócił z pomocą Voldemortowi, a po wykonaniu kilku zaklęć i rytuałów, Voldemort ponownie przyjął ludzką postać.
„Więc Harry, widzę, że wpadłeś prosto w moją pułapkę” – powiedział Voldemort z uśmiechem na twarzy, gdy przycisnął tatuaż na ramieniu Glizdogona, a grupa Śmierciożerców niemal natychmiast pojawiła się wokół niego w kręgu.
– Pułapka? – odpowiedział Harry, próbując utrzymać go w mówieniu, żeby zyskać na czasie.
– Tak… Moja pułapka… Ta, którą przygotowałem dla ciebie, zaczynając od Pucharu Świata w Quidditchu – kontynuował Voldemort, urządzając niezłe przedstawienie swoim Śmierciożercom. – Ten głupio wyglądający, kolorowy sprzedawca, którego spotkałeś tamtego dnia na Mistrzostwach Świata w Quidditchu, to nikt inny jak mój wierny sługa Glizdogon, przebrany dla twojego dobra. Ta książka, którą tak łaskawie ci sprzedał; ta, którą przyniosłeś do Hogwartu i której wielokrotnie używałeś do zaspokojenia swoich pragnień seksualnych, była bardzo potężną księgą, którą stworzył mój przodek. Księga przesiąknięta tak potężną klątwą, wpływa na wszystkich wokół tak potężnym zaklęciem, że zmienia się sama rzeczywistość.
Harry uważnie słuchał, jak Voldemort opowiadał o swoim mistrzowskim planie ze złośliwym uśmiechem w oczach.
„Ta książka” – kontynuował Voldemort, pstrykając palcami; natychmiast przeniósł do swojej ręki Księgę Zaklęć Pragnień z klasy Obrony Przed Czarną Magią w Hogwarcie. „…jest wyjątkowo związany z moją duszą, dając mi nad nią szczególną władzę. Widzisz… Ja, w przeciwieństwie do ciebie, jestem całkowicie odporny na jego psychologiczne skutki.
– Psychologiczne? – odpowiedział zdezorientowany Harry.
– Tak… Psychologiczne… Widzisz… Wszystkie te małe, sprośne przygody, które ty i twoi przyjaciele przeżyliście w tym roku… Wszystkie ciąże, pieniądze i niepohamowane fantazje seksualne doszły do skutku… To wszystko była fantazją… złudzeniem, jeśli wolisz. Każda samotna osoba w Hogwarcie lub w jego pobliżu doświadczyła innego złudzenia, takiego, które było dostosowane do jej najgłębszych, najmroczniejszych pragnień. Widzisz, Harry, kiedy unieważnię moc tej książki, każdy, kto doświadczył jednego z tych urojeń, zapomni, że to w ogóle miało miejsce – wyrecytował Voldemort, przechadzając się po kręgu Śmierciożerców dla uzyskania wspaniałego efektu.
– Ale… Ale… Co chcesz przez to powiedzieć… że nic, co wydarzyło się w tym roku, nie było prawdą…? Jaki był w takim razie sens podrzucania tej książki? – odpowiedział Harry, wyglądając na jeszcze bardziej zdezorientowanego.
– Och… Kiedy skończy się władza książki nad Hogwartem, to, co naprawdę wydarzyło się w tym roku, będzie jedyną prawdą, jaką ty i reszta z was, słabo myślących głupców, będziecie wiedzieć jako prawdę. Księga Zaklęć Pragnień nigdy nie miała wyrządzić żadnej realnej krzywdy, miała jedynie zmylić i odwrócić uwagę wszystkich, na tyle długo, abym mógł ja i mój szpieg w Hogwarcie dokończyć mój mistrzowski plan i odrodzić się ponownie jako Lord Voldemort! - wykrzyknął, podnosząc różdżkę w kierunku Harry'ego, aby go uwolnić i zmusić do pojedynku.
Po zaciętej i całkiem niewiarygodnej walce Harry uciekł z cmentarza z Pucharem Trójmagicznym i ciałem Cedrica Diggory'ego. Voldemort, wściekły, że nie jest w stanie ponownie zabić Harry'ego, użył specjalnego zaklęcia, aby unieważnić Księgę Zaklęć Pragnień i mieć pewność, że nikt nigdy nie dowie się o jej istnieniu i spustoszeniu, jakie spowodowało w Hogwarcie i reszcie magicznego świata.
Harry wrócił do szkoły zakrwawiony i prawie nieprzytomny, odczuwając ból fizyczny i emocjonalny. Wiedział tylko, że musi powiedzieć Dumbledore'owi o mocy Księgi Zaklęć Pragnień i o tym, jak Voldemort użył jej, aby pomóc mu powrócić do pełnej mocy. Gdy Dumbledore i tuzin innych dorosłych pobiegli mu na pomoc, świat zdawał się na kilka chwil pogrążyć w ciemnościach, a wszystkie jego wspomnienia z całego roku pieprzenia się i spania zniknęły, a Harry nawet o tym nie wiedział. Moc księgi została zniesiona w ciągu kilku sekund dla każdej osoby w Hogwarcie, sprawiając wrażenie, jakby nigdy nic niezwykłego się nie wydarzyło, jakby Harry przeszedł przez cały rok bez żadnej wiedzy o Księdze Zaklęć Pragnień ani o wydarzeniach co się wydarzyło od chwili zakupu.
Po tym, jak Harry próbował wyjaśnić sytuację Dumbledore'owi, oszust Moody zabrał go do jego klasy, gdzie miał do niego wiele pytań. W przeciwieństwie do reszty szkoły oszust Moody zażywał specjalną miksturę wraz ze swoją codzienną dawką eliksiru wielosokowego; eliksir, który został stworzony przez jego mistrza, aby pomóc przeciwdziałać wpływowi, jaki Księga Zaklęć Pragnień wywierała na resztę szkoły. Teraz, gdy Księga Zaklęć Pragnień znalazła się w bezpiecznych rękach swego pana, Moody nie musiał się już martwić jej skutkami. Wypytywał Harry'ego o powrót Voldemorta i gdy Harry zorientował się, że to Moody przez cały czas pomagał Czarnemu Panu, Dumbledore i Snape wpadli do pokoju i pokonali oszusta. Po otrzymaniu dość dużej dawki Verasaterum od Snape'a i zmianie z powrotem w jego pierwotną formę, Bartemusa Croucha Jr., profesorowie znaleźli w pełni ubraną Hermionę, a prawdziwy Moody został znaleziony zamknięty w kufrze Moody'ego. Hermiona poszła do Moody'ego tego popołudnia, aby zapytać go o dziwne rzeczy, które wydarzyły się tamtego roku, po tym jak Moody stwierdził, że nauczyła się za dużo, więc uwięził ją w tym samym więzieniu, w którym przez cały rok przetrzymywał prawdziwego Moody'ego. Dumbledore i Snape przesłuchiwali go dalej, dowiadując się, że Voldemort podłożył w Hogwarcie specjalną księgę zwaną Księgą Zaklęć Pragnień i wykorzystał ją, aby pomóc w swoim planie porwania Harry'ego Pottera i odzyskania jego prawdziwej mocy.
„Księga Zaklęć Pragnień…?” Harry odpowiedział na dziwne odpowiedzi Croucha. 'Co to jest?'
„Wkrótce się dowiemy, Harry, ale najpierw musisz zejść na dół i spotkać się z Madam Pomfrey” – odpowiedział Dumbledore, prowadząc Harry'ego w stronę holu i w dół do skrzydła szpitalnego. Zanim jednak udało się dowiedzieć czegoś więcej na temat Księgi Zaklęć Pragnień, Minister Magii wbiegł do pokoju z dwoma dementorami za sobą, którzy natychmiast wykonali Pocałunek Dementora na Bartemusie Crouchu, wysysając jego duszę i dając szansę na dowiedzenie się czegoś więcej o Księdze Zaklęć. Księga zaklęć pragnień.
…
Wracając na opuszczony cmentarz, Voldemort przedstawił swoje plany chwalebnego dojścia do władzy. Jego lojalni Śmierciożercy słuchali każdego jego słowa i przygotowywali się do wykonania każdego jego rozkazu, każdego polecenia, nawet jeśli miało to doprowadzić do ich śmierci.
„Plan się powiódł, mistrzu!” Glizdogon pochwalił swojego Voldemorta, kłaniając się u jego stóp. „Wróciłeś!”
„To był dopiero pierwszy etap, Glizdogonie… Mój prawdziwy plan dopiero się zaczyna!”