„Witamy klasę, na pierwszej lekcji…” młody nauczyciel podchodzi do tablicy, podnosi kredę i pisze dużymi literami „BONDAGE 101”
Wśród uczniów wybucha ryk chichotu i śmiechu, a frekwencja jest stosunkowo niewielka, bo tylko 10 osób, z czego 9 to mężczyźni i jedna kobieta, która wcale nie wyglądała tak, jakby tam należała. Ubrana w długą spódnicę z warkoczykami i klasami. Jasne piegi pasujące do jej bladej skóry. Spuściła wzrok w książkę, nie zwracając uwagi na nauczyciela ani na innych uczniów. Nauczyciel kontynuował: „Jeśli przyjechałeś tu z niedojrzałych powodów, sugeruję, abyś teraz wyszedł”. Ale ani jedna osoba się nie poruszyła, dźwięk ucichł, gdy wszystkie oczy po raz kolejny podążyły za surowym i poważnym nauczycielem.
„dobrze, teraz będziemy kontynuować. W niewoli chodzi o kontrolę, władzę. Dla osoby dominującej jest to całkowita własność nad uległą i tak samo, dla uległej jest to poczucie bezradności i ograniczenia. Uczucie liny lub stali na skórze podczas walki o wolność. Czy teraz mogę sprowadzić tu wolontariusza? wszyscy w klasie od razu zaczęli gapić się na dziewczynę w pokoju, wciąż spokojnie czytając jej książkę, po kilku chwilach nie podnosząc wzroku, podnosi rękę i zamyka książkę, kładąc ją na biurku. Wstając i podchodząc do biurka i cierpliwie czekając na jej rozkazy
„Dobra panienko, wyprostuj ręce za plecami” Zrobiła tak, jak jej kazano, a nauczyciel wyciągnął mały kawałek liny z szuflady w swoim biurku. Zawiązuje go wokół jej nadgarstków i mocno zawiązuje. Chwyta ją za koszulkę i odwraca ją twarzą do reszty uczniów, jej piersi wyraźniej przebijają koszulę, ponieważ ramiona mocno naciągają materiał na ciało. Nauczyciel uśmiecha się lekko i mówi donośnym głosem, aby wszyscy mogli usłyszeć „czy liny sprawiają, że czujesz się bardziej ograniczony i uległy niż wcześniej?” i z lekkim uśmieszkiem i wyraźnie sarkastycznym tonem w głosie mówi, tak jak on, wystarczająco głośno, by klasa usłyszała: „Wcale, czuję się bardziej komfortowo niż kiedykolwiek”.
Kilku uczniów z tyłu śmieje się, ale to szybko cichnie. Nauczyciel ponownie chwyta ją za koszulkę i odwraca ją, przyciskając ją do biurka, a ona naturalnie zgina się w talii, pochylając się nad biurkiem tak, jak dla niej zaplanował. Jej długa spódnica wciąż zakrywająca połowę ud. Ponownie zadaje pytanie i po raz kolejny otrzymuje sarkastyczną odpowiedź. Położyła głowę na biurku z uśmiechem na twarzy „nie mógł zrobić nic więcej”, pomyślała, ale oczywiście był gotów posunąć się tak daleko, jak to było konieczne, aby udowodnić swoją rację. Sięgnął do rąbka jej spódnicy i podniósł ją przez plecy, odsłaniając majtki całej klasie. Zaczęła walczyć i wiercić się, ale on trzymał ją przy jej koszuli na twardym drewnianym biurku. Nie musiał pytać ponownie, wiedział z jej reakcji, że zdała sobie sprawę, jak bardzo była bezradna. I właśnie w najbardziej napiętym momencie, kiedy klasa siedziała w szoku, dziewczyna zarumieniła się i zawstydzona, niepewna, jak zaakceptować upokorzenie, na które się zgłosiła, zadzwonił dzwonek. Uczniowie nie ruszyli ani jednym mięśniem, każdy z nich siedział nieruchomo, wpatrując się w intensywną scenę z przodu klasy. Nauczyciel odczekał chwilę i kiedy zostali, zaczął ich wyprowadzać ręką: „Czy wszyscy jesteście głusi? Ruszaj – puścił dziewczynę i podszedł do drzwi, otwierając je i przytrzymując z wyrazem zniecierpliwienia na twarzy. Chłopcy powoli wstali i wyszli, każdy po raz ostatni spojrzał na dziewczynę wciąż sparaliżowaną na krawędzi biurka. Niektórzy chłopcy nawet rozważali pomysł podbiegnięcia i złapania jej, ale po zobaczeniu tak surowego wyrazu twarzy nauczyciela, zdecydowali się tego nie robić.
Gdy wszyscy chłopcy wyszli, dziewczynie udało się z lekkim drżeniem głosu powiedzieć „w porządku, lekcja skończona, wypuść mnie”. Nauczycielka zamknęła drzwi i zignorowała ją. Podszedł do niej, gdy zaczęła wstawać, złapał ją za włosy, powodując, że wygięła plecy i jęknęła z bólu. Zbliżając usta do jej ucha, odezwał się miękkim tonem i tak spokojnie, jak tylko mógł, zadał pytanie z poprzedniego dnia po raz kolejny „czy liny sprawiają, że czujesz się skrępowana i uległa?” Ona zatrzymuje się na chwilę, a on wyciąga rękę i agresywnie chwyta jej pierś przez koszulę, krzyczy „tak!” ściska mocno i mówi „tak co? Okazuj szacunek, wiesz, jak być szanowanym, prawda?
"tak jest!" mówi jęcząc, a on ją puszcza. Opada z powrotem na biurko, a on ponownie podnosi jej spódnicę, jąka się „c-c-co ty robisz?” i odpowiedział najsurowszym i najzimniejszym jak dotąd głosem. „Daje ci klapsa za twoje zachowanie. Nie tylko nie szanowałeś mnie, ale także zawstydziłeś mnie przed klasą”.
„T-p-ale ty t-p-nie możesz tego zrobić!” znowu się jąka. ale ignoruje ją, ściągając jej majtki i pozwalając im opaść do kostek, przesuwając rękę po jej tyłku, zapoznając się z jego kształtem. Wsuwa palce między jej nogi, badając jej cipkę. Dreszcze przebiegają po jej kręgosłupie, gdy czuje się tak zgwałcona i słaba, tym bardziej, że w chory sposób czuje się tym podekscytowana. Czuje nacisk na wewnętrzną stronę uda, to jego ręka prowadzi ją do rozłożenia nóg, nieświadomie podąża za jego kierunkiem, pozostawiając nogi na tyle szerokie, by utrzymać ją w równowadze. Potem chwila spokoju, gdy jego ręka unosi się z powrotem w powietrze i wszystko się kończy, gdy jego dłoń dotyka jej oczekującej skóry. Na początku piecze, ale zaczyna się bardziej palić. Jej ciało napina się i wzdryga, gdy uderza. Po tym, jak jej mięśnie rozluźniają się poza jej kontrolą, całe jej ciało boli od walki z linami, poddaje się i akceptuje, po raz kolejny ręka unosi się i opada z drugiej strony jej pośladków. Cięższy niż wcześniej. Znowu się napina, ale za każdym razem wraca do zdrowia szybciej niż wcześniej. On nadal ją karze przez, jak się wydaje, godzinami. A pod koniec nie chce się do tego przyznać, ale cała sprawa jest tak podniecona, że zostawia małą kałużę soków na brzegu biurka.
Nauczyciel odwiązuje jej nadgarstki, a następnie podchodzi do swojego krzesła za biurkiem, „wstaje”, mówi, a ona natychmiast wykonuje polecenie. Jej policzki błyszczały od łez, wciąż trochę szlochając i starając się nie dać do zrozumienia nauczycielce, że bardziej jej się to podobało niż to ją bolało. Patrzy jej w oczy. „Myślisz, że zostałeś niesprawiedliwie ukarany?” poświęca chwilę i kręci głową, przyznając, że na to zasłużyła, potajemnie myśląc o tym, jak bardzo się cieszy, że to zrobiła. „Teraz będziesz codziennie wracał na te zajęcia na czas, pomożesz mi zademonstrować, albo dostaniesz piątkę z tego kursu, teraz jesteś moją własnością, rozumiesz?” kiwa głową i sięga do tyłu, żeby pomasować płonące policzki. Nauczycielka wstaje i wraca do niej, nie rusza się „...i ostatnia rzecz”. pochyla się, zahaczając palcem o pasek jej majtek, wciąż u jej kostek – Będę to nosić, nie masz nosić bielizny przez resztę dnia ani spać dziś wieczorem w żadnych ubraniach, jasne? mówi niskim głosem „tak, proszę pana”, gdy zdejmuje majtki, a on podnosi je z podłogi, rzuca na biurko i wraca na swoje krzesło. „Teraz ruszaj, masz inne zajęcia, na które musisz uczęszczać”
Robi to, co jej kazano, odchodząc powoli i otwierając drzwi, po raz ostatni spogląda na swoje majtki na biurku, a potem na niego, ostatnia myśl o tym, czy jest jej nowym panem, wchodzi do jej głowy, gdy zamyka drzwi, poświęć chwilę na dopasowanie jej spódnicy i ściągnij ją jak najdalej. Cała ta sprawa powtarza się w jej umyśle, siniaki na nadgarstkach i pręgi na pośladkach boleśnie przypominają o całej sprawie, rozlega się kolejny dzwonek, który przywraca ją do rzeczywistości i biegnie na następne zajęcia.
Koniec.