Gdyby nie pieprzyk na fiucie Aarona Dentona, byłbym o wiele szczęśliwszy
gwarantuję ci. Ten kret męczy mnie od trzeciej klasy,
kiedy zobaczyłem, jak sikał w lesie.
"Co?" - powiedział tępo, rozglądając się po naszych przerażonych spojrzeniach, nie
zdając sobie sprawę, że robi coś zupełnie nienaturalnego.
Reszta z nas po prostu spędzała czas, regularnie sikając przez nasze
suwaki jak rozsądni ludzie, ale nie Aaron. Gówno. Nawet nie dając
Po chwili zastanowienia Aaron rozpiął dżinsy, ściągnął spodnie,
prosto do kolan -- (aaack!) -- i zaczął strzelać w całym tryskaczu
drzewa.
Reszta z nas nie wiedziała, co powiedzieć. Wszyscy tylko się na niego gapiliśmy,
jakby był najbardziej szalonym pieprzonym wariatem na tej planecie.
"Co?" on powtórzył. „Dlaczego wszyscy patrzą?”
- Stary - skinąłem na niego spokojnie. „Twój tyłek jest widoczny”.
Wyglądał na całkiem niewzruszonego, że wisiały jego nominacje do Złotego Globu
na wietrze.
"Więc co?" wymamrotał. "To jak sikam."
- Cokolwiek - wzruszyłem ramionami.
Zapięliśmy zamek i pozwoliliśmy mu robić swoje.
To wolny kraj.
__________________________________________________
Nazywam się Cory Darrington. Mam 12 lat. Aaron nazywa się Aaron Denton. on jest
12 też.
Niektórzy z was lubią swoje imiona i wiek na samym początku
historia. Więc są.
Cokolwiek.
Wyluzujcie się.
__________________________________________________
Skłamałbym, gdybym powiedział, że fiut Aarona Dentona nie fascynował
Ja.
Tak było.
Zrobiłem jedno z tych mentalnych zdjęć fotograficznych - i nieważne jak
mocno, próbowałem nim potrząsnąć - nie chciał mnie puścić.
To znaczy, widziałem wszystko.
Mały kutas. (Bez urazy. Mój też).
Piłki jak worek groszy.
Tyłek śnieżnobiały, z podpalaną linią ukazującą się nad talią.
I cholerny pieprzyk na jego dziobie!
Nie duży. Po prostu mini-kret. Ale znajduje się dokładnie w górnej części
trzonek - tuż pod główką małego grzybka. Kiedy tak stał i sikał,
ściskając środek jego łodygi dwoma brudnymi palcami, nie mogłeś
pomóżcie, ale zauważcie to.
W trzeciej klasie fiuty twoich przyjaciół to dziesiątka.
Ale pieprzyk pod głową...?
Teraz warto o tym pamiętać.
____________________________________________________
Więc Aaron i ja zostaliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Każdy, kto ma odwagę ciągnąć
ich spodnie przed trzema innymi facetami, odsłaniają pieprzyka i mówią
Pieprzyć konsekwencje, jest w porządku w mojej książce.
Skończyliśmy w tej samej klasie na czwartym i piątym miejscu... i mieliśmy ich dużo
klasy razem w szóstej. W tym roku jesteśmy na siódmym miejscu, na wypadek, gdybyś był
zastanawianie się.
Niektórzy z was też lubią oceny z przodu.
Co jest z wami ludzie?
Jesteśmy dziećmi. Jesteśmy w szkole. Zrelaksować się. Życie toczy się dalej.
____________________________________________________
Zwyczaj?
Więc jak myślisz?
To się wali.
Boże, muszę to robić 45 razy dziennie.
Czy kiedykolwiek waliłeś sobie tyle razy, że twój kutas robi się spuchnięty i
wyciągnięty pod głowę?
Mam na myśli... starasz się być spokojna. Używasz śliny. Używasz balsamu. Używasz
Wazelina. Wchodzisz do kuchni, a twoja mama piecze ciasteczka i ty
wpatrywać się tęsknie w Crisco.
Ale bez względu na to, jak bardzo starasz się iść, następnego ranka kończysz z
ten czerwony, spuchnięty, wyglądający na chorego penis - ten, który wygląda jak ty
wystarczyło przepuścić przez maszynkę do mięsa.
Mam teraz 12 lat i walnąłem więcej razy niż ci kolesie w drwalu
konkursy.
Cały czas boli mnie penis.
Ale, o mój Boże, nie mogę oderwać od siebie rąk.
– Pół godziny, pół godziny – szepczę do siebie przez zaciśnięte zęby. I
spróbuj rozmieścić moje sesje, więc NAPRAWDĘ nie przesadzam.
Mój trzonek to zwykle kupa zdrapanej skóry. Pierwsze hard-ons jest
poważny stan chorobowy.
Kod niebieski w pokoju Cory'ego. Potrzebuję wózka awaryjnego! Stan!
nie mogę przestać.
Jeśli kiedykolwiek przyznają nagrody za samookaleczenie, chciałbym podziękować mojemu
rodzicom, mojemu agentowi, a przede wszystkim Bogu.
__________________________________________________
„To wszystko”, powiedziałem Aaronowi pod koniec roku szkolnego. "Skończyłem.
Zwalniam się. Oddaję to gówno”.
Przyglądał się mojemu spuchniętemu, spuchniętemu penisowi w moim pokoju. Utykać. Wyczerpany.
Za dużo kupy, żeby pompować.
Szturchnął go ołówkiem, żeby zobaczyć, co może zrobić. Po prostu leżał tam,
jak pies na dywanie.
Potrząsnął głową.
– Tak – powiedział stanowczo. – Niszczysz to, w porządku.
Podniosłem ręce w powietrze. Winny.
– Ile razy dziennie to robisz? on zapytał.
– Pięćset – przesadziłem. „Sześćset, kiedy włączony jest Słoneczny Patrol”.
– Tak – powiedział chłodno. „Słoneczny Patrol też mi to robi”.
Zapięłam spodnie i zeszłyśmy na dół zrobić kanapki.
Równie dobrze może zrezygnować z oddychania.
__________________________________________________
Najgorsze w masturbacji jest to, że nie mogę myśleć o dziewczynach!
To gówno ze Słonecznego Patrolu to po prostu kłamstwo!
Wszystko, o czym mogę myśleć, to cholerny pieprzyk Aarona na jego penisie!
Będę w swoim pokoju, odpompując krew, zagubiona gdzieś pomiędzy bólem a cierpieniem
przyjemność i będę desperacko próbowała myśleć o czymkolwiek kobiecym...
Cycki Jackie Golan – błyszczyk Brendy Hanson – ale NIC! Ugh.
Nic mi to nie da.
Za każdym razem, gdy spuszczam się, wyobrażam sobie pieprzyka Aarona Dentona. Co to robi
czuję się jak? Jak to smakuje? Ssę własny palec i wyobrażam sobie.
co to znaczy...
ZATRZYMYWAĆ SIĘ!
Zabiłby mnie, gdyby się kiedykolwiek dowiedział.
Najlepsi przyjaciele czy nie. Niektóre rzeczy...?
Po prostu tam nie idziesz.
____________________________________________________
Obóz letni. Dwunastoletni. Tuż przed ósmą klasą
zaczynać.
Aaron i ja zostaliśmy wysłani razem.
To jest problem z byciem najlepszymi przyjaciółmi. Niech twoi rodzice cię zobaczą
za dużo razem przebywać i dostajesz takie same kary więzienia, kiedy
Obóz Hoochacooch się toczy.
A więc byliśmy tam, w upalny lipiec, w lesie, ciesząc się naszymi 45 minutami
wolny czas, zanim musieliśmy wrócić do sali zajęć i zrobić sosnę
szyszki w świąteczne gówno. Dlaczego, do diabła, ci ludzie myślą o Bożym Narodzeniu
środek lata, nigdy się nie dowiem.
Aaron pierwszy wyjął swoją i natychmiast zaczął sikać.
„Ahhhhh”, usłyszałem jego jęk, gdy strumień zaczął uderzać w liście
za naszą chatą.
Od trzeciej klasy nauczył się normalnie sikać.
Starałam się nie patrzeć na kreta. Ale tam było... mrugnięcie do
ja... krzyczę na mnie! Nie waliłem konia od dwóch tygodni – rekord świata
- a teraz płaciłem cenę, bo ten jego cholerny kret
nie spuszczał mnie z oczu!
„Nie daj mi zdobyć drewna, nie pozwól mi zdobyć drewna, nie pozwól mi zdobyć drewna” I
powtarzały się w kółko w mojej głowie. „Jeden plus jeden to dwa, dwa plus dwa to
cztery, cztery plus cztery to osiem, osiem plus osiem to szesnaście..."
Wyciągnąłem swój, mając nadzieję na najlepsze - był bezwładny, dzięki Bogu. I
zaczął sikać, wciąż nie spuszczając jednego oka z tego cudownego pieprzyka. ID
minęło 14 dni bez ani jednej spermy. Byłam gotowa wyskoczyć ze skóry.
„Ahhhhh” – powtórzyłam jak echo, wypuszczając strumień.
- Niezła gra siłowa - skinął głową Aaron, pod wrażeniem mojego entuzjazmu.
To było miłe uczucie. Za dużo mleka. Idź do obozu, a oni na siłę karmią cię mlekiem,
każdy posiłek. Sproszkowany, jestem prawie pewien. Krowy MUSZĄ być czymś więcej
utalentowany.
Wkurzałem się przez dziesięciolecia. Spojrzałem na ziemię. Drzewa by tu nie rosły
przez wieki.
Kiedy skończyliśmy, pociągnął swojego penisa i rozciągnął go, cały
sposób, przez zamek błyskawiczny, dając jej wytchnienie. Jego jaja wypadły... a
trochę większe niż je zapamiętałem, ale w zasadzie ten sam zestaw
12-letnie kulki. Nic niesamowitego do zgłoszenia. Ustatkować się.
Zauważywszy, że patrzę trochę za długo i trochę za mocno, zerknął
na mnie.
"Co?" powiedział głupio.
– Patrzę na twojego fiuta – przyznałem.
"Oh."
Wydawało się, że mu to nie przeszkadza. Wydawał się bardziej zainteresowany obserwowaniem swojego
Kałuża siusiu kapała z jednego liścia na drugi niż fakt, że byłem
wyszukując jego nads.
Po chwili powiedział: „Chcesz to possać?”
„Nie, nie chcę tego ssać!” Krzyknęłam przerażona. "Chcę tylko patrzeć
na to!"
– Och – powiedział ponownie.
Do licha. Spójrz na penisa faceta i nagle on domyśli się, że go chcesz
w Twoich ustach. Co jest nie tak z ludźmi w dzisiejszych czasach?
Poza tym Aaron i ja nie robiliśmy takich rzeczy.
– Więc jak długo chcesz na to patrzeć? – zapytał niecierpliwie. „Mamy tylko
mam 45 minut”.
– Tylko na chwilę – odpowiedziałem. – Sprawdzam tego kreta.
Pociągnął dla mnie swojego penisa - chwycił go między palcami i pociągnął
była napięta, więc mogłem lepiej widzieć mój cel.
"Widzieć?" powiedział. „Tylko kret”.
Nie mogłem uwierzyć, że potraktował to tak swobodnie.
– Tak – odpowiedziałem z przekąsem. „Ale to jest na twoim kutasie. Czyż nie
zraniony?"
– Stary – powiedział po prostu. „To kret. Krety nie bolą”.
Podeszłam do niego i przyjrzałam się bliżej. Byliśmy bezpieczni. Reszta
nigdzie nie było widać naszej wesołej imprezy na kempingu. Byliśmy sami za sobą,
ponieważ tego dnia po obiedzie mieliśmy dyżur w kuchni. Zmywaliśmy naczynia i
przesiadywał w chacie. Ani dzieciaka, ani doradcy w zasięgu wzroku. Wolność.
"Czy mogę to dotknąć?" Zapytałam.
To był dla mnie nowy teren. Nawet nie rozmawiałam z Aaronem o jego
Weenie kret, a tym bardziej zaoferował, że położy na nim palec. łamaliśmy się
tu nowy grunt.
Wzruszył ramionami. Nie wydawał się zbyt zszokowany.
– Cokolwiek cię uszczęśliwia – powiedział.
Przyklęknąłem bliżej, aby przyjrzeć się temu z bliska. Upewniłem się, że nie jestem
siedzi w swoim jeziorze siusiu.
Wyciągnąłem powoli rękę i szturchnąłem go.
– Woo – wzdrygnął się. „Łoskotki”.
Wziąłem czubek palca wskazującego i przejechałem nim po pieprzyku. Jego kutas
wzdrygnął się nieco pod wrażeniem.
Pod dżinsami czułem, że sztywnieję.
Przyjrzałem się temu jeszcze trochę. Dotknąłem tego. Pochylił się i powąchał. Normalna
zapach. Po prostu kutas. Nic wielkiego.
Już miałam powiedzieć: „Dobra, skończyłam”, kiedy nagle Aaron złapał za plecy
z mojej głowy i wcisnął swojego penisa w moją twarz… najwyraźniej celując w moją
usta, ale ponieważ zatrzasnęłam usta, wszystko, co zrobił, to wbił je w moje
nos.
"Hej!" Krzyknąłem. — Odwal to gówno!
Spróbował jeszcze raz. opierałem się.
- Och, daj spokój - jęknął. „Mamy 45 minut”.
Spojrzałem na zegarek i potwierdziłem. Zrobiliśmy.
– Possij trochę – powiedział z nadzieją. "Chodź. Tylko trochę
jeden."
Rozejrzałam się dookoła, aby upewnić się, że nikt nie patrzy. Głupie, naprawdę, odkąd
w promieniu mili nie było żywej duszy. Wszyscy byli na spacerze. Patrzeć na
gąsienice i takie głupie gówno.
- Okej - powiedziałem ze strachem. „Ale jeśli komuś o tym powiesz, przysięgam,
Skopię ci tyłek”.
– Po prostu ssij – powtórzył, oddychając ciężej.
Otworzyłam usta i wciągnęłam go do środka.
Od dawna nie chciałam mu dać do zrozumienia, że chcę to zrobić.
Celowo starałam się wyglądać źle, żeby nie pomyślał, że jestem queer.
Chociaż ćwiczyłem tę scenę wiele, wiele razy na mokrym
palec, ssałam go niechlujnie… nawet pozwalając moim zębom drapać po jego
wałek raz lub dwa razy, tylko dla efektu.
"Au!" wrzasnął. „Powiedziałem ssać, a nie gryźć!”
- Przepraszam - wymamrotałem z ustami pełnymi kutasa. „Nie jestem pewien, jak to jest
Pracuje."
(Tak, jasne).
Odsunął się i wepchnął go z powrotem do spodni.
– Amator – wymamrotał.
I przez sekundę myślałem, że skończyliśmy.
To było trochę denerwujące, ponieważ mój własny kutas był twardy jak skała w moich spodniach
Teraz.
– Wejdźmy do chaty – zaproponował szybko.
A kiedy prowadził, ja podążałem.
____________________________________________________
Na dolnej koi kabiny numer cztery — nazwanej „Iroquois” od Indianina
plemienia, Aaron i ja cieszyliśmy się wolnymi sześćdziesięcioma dziewięcioma latami.
Wpadliśmy w to naturalnie… pilnie… trochę zaniepokojeni, że wzięliśmy
zdejmiemy spodnie i ktoś może wrócić i podejść do nas... ale szczerze mówiąc,
byliśmy zbyt podekscytowani, żeby się tym przejmować.
Czułam jego gorącego kutasa, pieprzyka i wszystko inne, wsuwającego się i wysuwającego z moich ust
frenetycznie.
I robiłam mu to samo.
Zmysły – zapach – smak –
Były przytłaczające.
I część udawania się skończyła. Teraz robiliśmy to równie umiejętnie jak my
mógł.
____________________________________________________
„Pozwól mi zerżnąć cię w dupę,” wyszeptałem, w połowie jego penisa… słowa
wychodzi niewyraźnie i pluje.
– Nie ma mowy – odpowiedział szybko.
"Daj spokój, proszę?"
Zapadła chwila ciszy, podczas której mój erektor czekał na odpowiedź.
- W porządku - powiedział nerwowo - ale jeśli boli, musisz to wyjąć.
Nakłoniłem go do uklęknięcia i ułożyłem go na piesku na dole
łóżko.
– Jeśli mnie skrzywdzisz – powtórzył – zabiję cię.
Wzruszyłem ramionami. Dla mnie brzmiało to fair.
Naplułem na mojego penisa i skierowałem go do jego dupska.
Nie wiedząc nic o stylu, technice, a już najmniej o seksie analnym
mięśnie, pochyliłem się do przodu i wbiłem go jak pogrzebacz.
"AHHHH!" Krzyknął. „Ty skurwielu! To boli! Wyjmij to!!”
Ale było tam o wiele za gorąco i dobrze, żeby cofnąć go choćby o cal. NIE
sposób. Byłem na dłuższą metę.
– Po prostu zrelaksuj się – powiedziałam od niechcenia. „To ma boleć. Po prostu daj sobie spokój
drugi. To staje się lepsze."
– Tak, jasne – wymamrotał. „Łatwo ci mówić. Nie masz tyczki
w dupę”.
Staliśmy tak przez sekundę… Aaron krzywił się… ja zdenerwowany,
niestabilna gotowość, gotowa do pompowania jak skaczący kangur w każdej sekundzie, którą dał
mi żadnych oznak, że ból zniknął.
- Okej - mruknął z urazą. „Już jest w porządku. Po prostu jedź powoli”.
Próbowałem.
Szczerze mówiąc, starałem się iść wolno… ale to było zbyt wiele do zniesienia.
Czternaście dni, odkąd pozwoliłem sobie przyjść, a teraz byłem tam, pochowany do cna
rękojeść w słodki, ciasny dupek mojego najlepszego przyjaciela. Ten ja
fantazjował o. Ten, o którym śniłem, kiedy waliłem się i strzelałem
spuść się na mój brzuch.
- Uuuu - jęknęłam, wsuwając się i wysuwając... znacznie szybciej, niż chciał
ja, myślę.
– Pospiesz się – mruknął. „To nie jest przyjemne”.
„Jeszcze tylko kilka pociągnięć” – jęknęłam… mój głos był nierówny
sylaby.
A potem było po wszystkim.
Całe moje ciało zapłonęło ogniem, a ja wbiłem fiuta tak mocno, jak tylko mogłem,
przebijając jego tyłek policzkami siłą mojego ciężaru… wbijając go do tej pory
w niego, myślałem, że głośno krzyknę.
I czternastodniowa stłumiona sperma wystrzelona z mojego mrowiącego penisa i
zakopały się głęboko w jego gorących, młodych wnętrznościach. Wyzwolenie...
osiągnięcie, którego nigdy nie zapomnę.
- Ty kretynie - powiedział, wstając z łóżka i zdejmując bieliznę
NA. "To boli."
-Możesz zrobić mi jutro-uśmiechnęłam się.
Oferta pokoju.
Odwzajemnił uśmiech.
„Tak bardzo się na to zgadzasz” – powiedział. A po wyrazie jego twarzy, na Boga, ja
był.
Co dziwne, ta myśl zdawała się mnie nie niepokoić.
Ubraliśmy się, poprawiliśmy narzuty na koi i poszliśmy ścieżką
w stronę sali zajęć. Czas na szyszki. Życie toczy się dalej.
Ale powiem to.
Nawyk został złamany.
Przy wszystkich innych rzeczach, które robimy, nie mamy czasu na walenie.
Mów, co chcesz o rzeczach, które sobie robimy...
Ale Koleś...
Aaron Denton i ja zdecydowanie już NIE walimy sobie konia.
________________________________________________________________
KONIEC