Prawa autorskie 2003
Publikacje FK
„Mmmmm… tak, Lisa… tak… tak trzymaj… tak… poliż… poliż mnie!”
siorbać! siorbać! siorbać! Z krótkimi i ciemnymi włosami Lisa lizała cipkę swojej blond przyjaciółki. Obie dwudziestojednolatki były nagie i samotne w pokoju motelowym, bawiąc się, dotykając się nawzajem.
„Och, Lisa…, och, och, tak!”, zawołała długowłosa niebieskooka Sue, gdy język Lisy wszedł głęboko w cipkę blondyna, i tak przez następne trzy minuty! W końcu Sue eksplodowała: „Tak, tak… Dojdę… Dojdę!” Pięć sekund później usta Lisy były mokre i lepkie, brunetka naprawdę dała to swojej dziewczynie!
Kiedy Sue złapała oddech, Lisa usiadła na materacu i powiedziała: „Więc jak było… mam nadzieję, że zrobiłam to dla ciebie tak dobrze, jak zawsze robisz to dla mnie?”
„Tak… nieźle.”, odpowiedziała blondynka, gdy ona również usiadła, przyglądając się cyckom swojej przyjaciółki, mówiąc dalej: „Masz ładne piersi, Lisa…, kocham je”.
„Twoja też mi się podoba... naprawdę ładna!”
Przez następne dziesięć minut, obie seksowne osoby, które porzuciły studia, pocierały o siebie sutki, spędzając trochę więcej czasu na swoim ulubionym hobby, na sobie nawzajem. Niemniej jednak oboje w końcu podnieśli swoje wspaniałe nagie tyłki z łóżka i udali się do łazienki. Razem, dwa gorąco wyglądające groble wymyły się, a następnie wysuszyły. Kiedy znalazły się z powrotem przy materacu, dziewczyny ubrały się, każda włożyła parę dobrze dopasowanych dżinsów i brązowe zachodnie buty. Lisa założyła czarny bezrękawnik, a Sue włożyła jasnoniebieską koszulkę. Wszyscy ubrani, chwycili torebki i wyszli. W biurze motelu wymeldowali się i w końcu podeszli do swojego samochodu, dużego, starego, zardzewiałego, brązowego Mercury'ego z kanapą z przodu.
Po tym, jak ich tyłki były zaparkowane, a Lisa siedziała za kierownicą, Sue zapytała: „Więc ile paliwa zostało?”
Patrząc na manometr, krótkowłosa brunetka odpowiedziała: „Jest mniej więcej w połowie”.
„Będziemy potrzebować trochę pieniędzy”.
– W takim razie dostaniemy trochę… tak jak zawsze.
Z uśmiechem na ustach Sue odpowiedziała: „Ok..., znajdziemy kilku facetów, obciągają im kutasy... niech pieprzą nasze tyłki... i to powinno dać nam co..., około czterech sto czy coś koło nas?
„Tak… to wystarczy nam na jeszcze kilka tygodni”.
Sue kiwając swoją śliczną głową, zauważyła: „To nie jest złe… cieszę się, że to zrobiliśmy… to znaczy… rzucenie college’u i wyruszenie w drogę… startowanie w ten sposób. ..spać w jednym motelu po drugim... jest wspaniale... jesteśmy wolni... do diabła z tym, co wszyscy mówią... dogadujemy się, sprzedając nasze tyłki... tak długo, jak ja' nie muszę pracować... tylko na tym mi zależy!”
„Wiedziałem, że będziemy to robić razem w chwili, gdy cię zobaczyłem… kiedy umieścili nas razem w tym pokoju w akademiku… po prostu wiedziałem, że skończymy razem”.
„Masz to…, moi rodzice wysłali mnie z college’u…, pieprzyć to gówno… Chcę wyjść i robić swoje…, serio!”
" Ja też...! A tak przy okazji… chcesz trochę?”, powiedziała Lisa, pochylając się nad kolanami Sue w kierunku schowka na rękawiczki, otworzyła go i wyjęła plastikowy tył pełen białego proszku. Lisa wyprostowała swoje ciało i ścisnęła trochę materiału między opuszkami palców, podnosząc go do nosa.
Kiedy Lisa powąchała i wdychała proszek, Sue powiedziała: „Tak… czemu nie… daj mi tę torbę”.
Lisa dała blondynowi to i zauważyła: „Nie wiem, co jest lepsze… to gówno czy seks!”
Po zrobieniu tego samego, wciągnięciu trochę kokainy i naćpaniu się, Sue włożyła torbę do schowka na rękawiczki, słysząc od swojej przyjaciółki: „W porządku… chodźmy!”
Lisa uruchomiła silnik i wystartowała.
„Więc dokąd, kurwa, zmierzamy?”, zapytała Sue.
„Nie wiem… następne miasto czy coś… potrzebuję pieniędzy, pamiętaj, tam muszą być jacyś faceci… pozwolimy im używać naszych tyłków przez jakiś czas, a potem dostaniemy kilka dolarów”.
„Kiedy ostatni raz patrzyłem na mapę, najbliższe miasto znajdowało się ponad sto pieprzonych mil stąd”.
„W takim razie zatrzymamy się na stacji benzynowej, jeśli nam się skończy”.
„Nie mamy pieniędzy”.
„W takim razie zrobimy laskę facetowi na stacji za butlę benzyny… kogo to obchodzi… wszystko będzie dobrze”.
„A co, jeśli nie ma żadnej pieprzonej stacji benzynowej między tym miastem a następnym miastem… to znaczy… to jest Wyoming”.
„Damy radę… Myślę, że możemy przejechać sto mil na połowie baku”.
– Z tym starym złomem?
" Nie martw się."
Gdy szli opustoszałą trasą stanową, po obu stronach nie było nic poza szeroką, otwartą przestrzenią, która wydawała się ciągnąć w nieskończoność, letnia temperatura stawała się coraz wyższa, co spowodowało, że Sue zauważyła: „Człowieku… następnym razem, gdy kupimy samochód , upewnijmy się, że ma klimatyzację...otwieranie szyb nie pomaga w tym jebanym upale...jest dopiero jedenasta...co będzie po południu..., ponad setka?
„Podoba mi się… lubię ciepłą pogodę.”
– Chcesz powiedzieć, że lubisz ten pieprzony upał?
„Jasne… im cieplej… tym lepiej smakuje twoja cipka!”
Z westchnieniem Sue odpowiedziała: „Tak… tak”.
Minęło kolejne dwadzieścia minut, a oni nadal jechali, poruszając się samotną drogą, nie widząc przez cały czas innego samochodu! Jednak ciszę przerwał głos Lisy, która powiedziała: „Hej… patrz… chyba nasza łódź właśnie przypłynęła!”
" Co?"
„Tam..., daleko przed nami na drodze... Widzisz to?”
„O tak… tak… fajnie, musi tam na nas czekać trochę pieniędzy.”
„Zgadza się…!”, zachichotała Lisa, „Wtedy, kiedy dotrzemy do tego miasta… będzie ich więcej… ha, ha!”
Pięć minut później dziewczyny podeszły do samochodu dostawczego, zaparkowanego po prawej stronie drogi, z wysięgnikiem podniesionym do jednego z wielu słupów telefonicznych ustawionych wzdłuż dwupasmowej autostrady.
„Ok… to jest to!”, wykrzyknęła Lisa, kiedy zwolniła, minęła ciężarówkę, a następnie zatrzymała się wzdłuż pobocza kilka stóp przed ogromnym pojazdem serwisowym.
Z pewnością siebie wypisaną na twarzach dziewczyny podniosły tyłki z siedzenia samochodu. Kiedy zamknęła drzwi, Lisa mrugnęła do Sue i oblizała górną wargę.
Powoli dwie seksowne dziwki szły w kierunku dużej żółtej ciężarówki. Kiedy w końcu stanęli przed drzwiami po stronie pasażera, Lisa przeniosła ciężar ciała, położyła dłoń na biodrze, spojrzała na to coś i zapytała z frustracją: „Gdzie oni, kurwa, są… Widzisz kogoś... silnik pracuje... gdzie się podziali wszyscy faceci?
„Tak… to dziwne… ten dźwig jest wycelowany w górę obok szczytu tego słupa… ale nikogo nie ma w metalowym koszu, czy jak to się nazywa”.
Lisa obeszła ciężarówkę, a potem przeszła obok drzwi kierowcy i sięgnęła do klamki.
– Co robisz, Liso?
„Otworzę je i wejdę do środka… zobaczę, czy ktoś tu jest”.
„Nie wiem… Dostaję gęsiej skórki… po prostu wyjdźmy!”
„Ok..., ale pozwól mi coś zobaczyć.”
„Chodźmy… mamy przy sobie narkotyki… chcę zostać złapany, jeśli przejedzie gliniarz czy coś… pomyślą, że knujemy coś niedobrego”.
– Wiem… daj mi chwilę.
Ciekawość wzięła górę, Lisa podeszła do ciężarówki i otworzyła drzwi. Nie widziała nikogo, kiedy wsiadała do taksówki i opuszczała swój piękny, pokryty dżinsami tyłek na siedzenie kierowcy. Kilka sekund później silnik zamilkł, gdy Sue krzyknęła: „Co ty robisz… chodźmy, kurwa… wynoś się stąd!”
„Po prostu wyłącz silnik, to wszystko”.
„Dlaczego… kogo to obchodzi… chodźmy… Nie potrzebuję żadnych kłopotów!”
Oczy Lisy rozejrzały się po wnętrzu, dziewczyna szukała czegoś małego, ale wartościowego, czegoś, co mogłaby później wymienić na narkotyki.
Nic, radio było mocno przykręcone, a reszta rzeczy nie miała dla niej żadnej wartości. Właśnie wtedy, gdy Lisa miała podnieść tyłek i wyjść, nagle zamarła, trzymając się stabilnie, z tyłkiem wciąż zaparkowanym na siedzeniu.
„Co jest, Lisa, chodźmy…, chodź, bo odjadę bez ciebie!”, wrzasnął zdenerwowany blondyn.
„Czekaj… wydawało mi się, że coś słyszę… bądź cicho!”
Lisa siedziała i nadstawiała uszu. W takim razie to przyszło znowu, cichy piskliwy dźwięk. Spoglądając w dół na bok jej tyłka, po jej prawej stronie, Lisa nagle wykrzyknęła: „Co do…, co do cholery!”
– Co się stało, Liso?
„Nie wiem… albo to jest prawdziwe, albo to, co wciągam, naprawdę pieprzy mi mózg!”
" Co?"
„Przyjdź i poszukaj siebie!”
Sue mimo wszystko niechętnie podeszła do otwartych drzwi ciężarówki, a następnie weszła do środka, zwieszając głowę przed cyckami Lisy, patrząc w dół na tyłek swojej przyjaciółki, podczas gdy brunetka wskazywała to samo miejsce, mówiąc: „Widzisz… tam… .Powiedz mi co widzisz."
„Kurwa… to… to mały człowieczek na skraju siedzenia, który po prostu stoi i patrzy na nas… nie może mieć więcej niż dwa cale wzrostu!”
„Pomóż… pani… proszę, pomóż mi!”, zawołało maleńkie stworzenie, stojące obok krawędzi bajecznego tyłka Lisy!
„Co się z tobą stało… jak do diabła?”, zapytała Lisa.
„Teraz nie wiem, facet w zbieraczu wiśni pracował na linii, kiedy nagle pojawił się jasny błysk… potem następną rzeczą, jaką pamiętam…, skurczyłem się… Myślę tak samo coś przytrafiło się pozostałym dwóm facetom...!” Następnie powiedział: „Prawie mnie zabiłeś… prawie na mnie usiadłeś… Pobiegłem na bok siedzenia w samą porę!”
Lisa i Sue patrzyły na siebie przez chwilę, po czym zwróciły uwagę na małego człowieczka. Brunetka w końcu zapytała: „Masz na myśli, że jest jeszcze dwóch facetów?”
" Tak."
Powoli Lisa przesunęła rękę w dół do faceta i powiedziała: „Tutaj… nadepnij na to”.
Zrobił, o co prosiła, i obie dziewczyny wysiadły z ciężarówki i poszły na tył tego czegoś. Tam spojrzeli na wysunięty wysięgnik, gdy Sue zauważyła: „Chyba jeden z facetów musi tam być… opuśćmy go”.
„Jak to obsługiwać?”
„Nie wiem… po prostu baw się z dźwigniami”.
Lisa dała maleńkiego mężczyznę Sue i zaczęła przesuwać dźwignie sterujące tam i z powrotem. W końcu, po kilku próbach i błędach, opuściła wysięgnik i obie dziewczyny podeszły do niego, zaglądając do małej zagrody. Rzeczywiście, na podstawie tego czegoś stał mały, wysoki na dwa cale mężczyzna, patrzący na nich ze strachem w oczach. Po otwarciu małych metalowych drzwi, Lisa weszła do środka, przykucnęła i podniosła małego, bezradnego faceta.
Kiedy wyszła z powrotem na drogę, Lisa podała drugiego mężczyznę Sue i zapytała: „Zastanawiam się, gdzie może być trzeci facet?”
„Myślę, że leży gdzieś na ziemi!”, wrzasnął zredukowany mężczyzna znaleziony na siedzeniu ciężarówki.
Sue i Lisa przeszukały najbliższą okolicę, aż usłyszały zwodnicze „Pomocy, pomocy!”
„Wygląda na to, że dochodzi spod ciężarówki”, powiedziała Lisa, gdy lisica uklękła, wyginając tyłek i zaglądając pod pojazd.
„Pomóż… pomóż… zabierz to stąd!”
„Widzę go.”, powiedziała brunetka, przesuwając rękę do przodu i odstraszając jaszczurkę, która powoli skradała się za małym człowiekiem. Bez żadnego wysiłku, Lisa chwyciła drobnego mężczyznę i podniosła go, w końcu stając prosto potem.
Wciąż nieco zaskoczona całą sytuacją, Lisa zapytała jedynego faceta w ręku Sue, który wcześniej był w „koszyku” pracującym na linii, „Co do cholery tu się stało… pierwszy facet powiedział, że widział jasne światło… potem się skurczył?
„Nie jestem pewien… przeciąłem drut, a potem nagle zaczął się świecić, spadł, uderzył w ten transformator i wtedy wszystko pojaśniało na sekundę… potem… skurczyłem się! ”
„Hmmm… brzmi dziwnie…”, odpowiedziała Lisa, „… może to jedna z tych dziwnych rzeczy, jedna na bilion… wiesz… coś, o czym możesz usłyszeć w tych programach telewizyjnych, które mówią o dziwnych rzeczach… jest mnóstwo elektryczności i błyskawic, o których nawet nie wiemy… Nie jestem pieprzonym naukowcem, ale wydali czasopisma o całym tym dziwacznym gównie… wiesz…
„Prawdopodobnie… ale musisz nam pomóc… proszę!”
Nie odpowiadając, obie dziewczyny wróciły do swojego samochodu i zaparkowały tyłki, Lisa znów za kierownicą. Powoli umieścili trzech małych mężczyzn na środku ławki, dokładnie między ich tylnymi końcami! Siedząc tam, mężczyźni nie mogli nic zrobić, tylko gapić się na Lisę i Sue, czując się małymi, bezradnymi i nic nie znaczącymi! Sekundę później Lisa uruchomiła silnik i odjechała.
„Więc co z nimi zrobimy?”, zapytała Sue.
– Chcą, żebyśmy sprowadzili im pomoc.
„Ale to postawi nas w świetle reflektorów… nie potrzebujemy tego… co jeśli gliny dowiedzą się o wszystkich rzeczach, które kupiliśmy… wiesz… narkotyki i gówno… to jest poważna bzdura… to znaczy… ci faceci tak się kurczą… rząd lub ktokolwiek naprawdę wtyka nos w nasze sprawy.
„Wiem… będziemy musieli naprawdę coś wymyślić, kiedy dotrzemy do następnego motelu… prawdopodobnie w tym następnym mieście… naprawdę muszę pomyśleć… oczyścić moją pieprzoną głowę”.
W końcu, gdy wskaźnik poziomu paliwa był prawie pusty, dziewczyny pojechały do małego motelu na obrzeżach miasta, o którym rozmawiały, miejsca nie więcej niż skrzyżowania z kilkoma budynkami.
„Świetnie… po drugiej stronie ulicy jest stacja benzynowa”, wspomina Sue.
„Tak… później kupimy trochę benzyny, zameldujmy się”.
„Nie mamy pieniędzy”.
„Zapłacimy później… zobacz ten mały sklep tam… wygląda na miejsce naprawy… cóż… jestem pewien, że faceci tam dadzą nam kilka dolców… jeśli wiesz o co mi chodzi..., ha, ha!”
„Tak… ok.”, odpowiedział blondyn.
Po tym, jak podnieśli swoje tyłki z samochodu, Lisa złapała wszystkich trzech mężczyzn i wepchnęła ich w dekolt, żeby nikt ich nie zobaczył. Zameldowali się iw końcu weszli do jednego z pokoi. Kiedy drzwi się zamknęły, brunetka sięgnęła między swoje dwa bajeczne cycki i wzięła maleńkich facetów, kładąc ich na materacu łóżka. Następnie dwie seksownie wyglądające dziewczyny opuściły swoje tyłki na łóżko, Lisa po prawej stronie mężczyzn, Sue po lewej, znowu mając malutkich facetów między krawędziami ich zaokrąglonych tylnych końców!
„Ok... Lisa, co z nimi zrobimy?”
Zanim brunet zdążył odpowiedzieć, jeden z mężczyzn powiedział: „Weź pomoc… musisz nam pomóc!”
Spoglądając na niego z góry, Lisa odpowiedziała: „Ale jestem zdezorientowana… to naprawdę ciężkie gówno… naprawdę zostaniemy zauważeni, jeśli to zgłosimy… i tak jak Sue powiedziała wcześniej… my nie potrzebuje żadnych kłopotów”.
„Ale co z nami?”
Jej mózg wciąż był odurzony kokainą, Sue zasugerowała: „Hej… może po prostu się ich nie pozbędziemy… to znaczy… kto wie… nikt nie widział nas przy tej ciężarówce …zabijmy ich…nikt nie znajdzie ich ciał, są za małe!”
Myśląc przez chwilę, Lisa, która również wciąż była pod wpływem, odpowiedziała: „Taa… myślę, że masz rację… spłuczmy je w toalecie… czemu nie… nikt nie połącz nas z tym”.
„Proszę... proszę pani, proszę!”, krzyczeli mężczyźni z wyrazem bezradności na twarzach.
Lisa spojrzała na nich z góry i powiedziała raczej chłodno: „Nie mów do mnie „pani”…, czuję się staro.
„Ok... ale proszę, musisz nam pomóc!”
" Dlaczego?"
„Ponieważ… tak należy postąpić!”
„Nie wiem, gdzie byłeś… ale jest XXI wiek… ludzie przestrzegają prawa tylko dlatego, że jeśli tego nie zrobią, mogą zostać złapani… to jedyny powód… .pieprzyć całe twoje moralne gówno!”
„No dalej… proszę!”
„Nie ma mowy… nie mogę tego zgłosić i przejść przez to całe gówno… dużo łatwiej jest mi się ciebie pozbyć i tyle.”
" Proszę!"
Lisa złapała jednego faceta i wstała. Widząc to, pozostali dwaj spanikowali i pobiegli na drugą stronę łóżka, używając koca, aby szybko opuścić się na podłogę.
„Hej, oni uciekają!”, krzyknęła Sue, gdy ona również wstała.
Z jednym facetem w dłoni, Lisa obeszła łóżko i powiedziała: „Cholera… wbiegli pod nie!”
Szybko obie dziewczyny opadły na dłonie i kolana, wyginając pośladki i przesuwając twarze w stronę przestrzeni oddzielającej dolną część materaca od podłogi.
„Gdzie oni, kurwa, są?”, zapytała Sue.
„Nie wiem… trudno to zobaczyć”.
Kiedy seksowne dziewczyny szukały pod łóżkiem, mały człowieczek w dłoni Lisy walczył o uwolnienie się z jej uścisku, jej palec był owinięty wokół niego. W desperacji pchnął się w górę. Jednak jego spodnie i bielizna poluzowały się w trakcie, schodząc do kostek, gdy się podnosił. Czując jego ruch, Lisa spojrzała na swoją dłoń i powiedziała: „Hej…, spójrz na to… ten mały skurwiel próbuje uciec… i zgubił przy okazji spodnie!”
„Słodki mały kutas!”, wspomniała Sue, wciąż naćpana narkotykami!
„Hej, to daje mi pewien pomysł.”, powiedziała Lisa, zdzierając resztę jego ubrania, rozbierając go do naga!
Podczas gdy Sue kontynuowała przeszukiwanie pod łóżkiem, chora Lisa odważyła się pójść do łazienki i wreszcie stanęła przed toaletą. Powoli opuściła małego faceta na siedzenie, a następnie rozpięła spodnie, ściągając je do kolan i robiąc to samo z majtkami. Następnie ponownie wzięła faceta i przeniosła go przed swoją cipkę!
- Co ty robisz? - krzyknął mały.
„Zróbmy to… no dalej… zróbmy to!”, wykrzyknęła Lisa, wpychając go w swoje publiczne włosy!
„Nie, proszę pani… proszę!”
„Ty pieprzony dupku… Mówiłem ci, żebyś mnie tak nie nazywał!”
„Proszę, nie rób mi krzywdy… proszę!”
Bez żadnej litości, Lisa wepchnęła go do swojego otworu, do jamy pochwy, zsuwając się przy jego ruchach, gdy poruszał się i walczył o powietrze!
W końcu doszła, krzycząc: „O rany… czy to przyjemne uczucie… o tak!”
Po wszystkim zorientowała się, że mężczyzna nie żyje. Nie żałując, Lisa wyciągnęła go ze swojej szparki i wrzuciła do miski, w końcu podciągając spodnie i bieliznę. Wróciła do blondyna, słysząc: „Mam…, mam! Znalazłem ich przy nogach łóżka! Następnie Sue wstała, trzymając w dłoniach po małych ludzikach.
„W porządku… pozbądź się ich, a potem przejdziemy na drugą stronę ulicy i uzbieramy kilka dolców.”, powiedziała Lisa.
„Nie, proszę… nie!”, zawołały maluchy, gdy Sue weszła do łazienki, a za nią jej ciemnowłosa przyjaciółka.
Blondyn wrzucił obu mężczyzn do toalety i patrzył, jak wracają na powierzchnię, zaskoczony widokiem unoszącego się obok nich martwego współpracownika, z jego małymi oczkami szeroko otwartymi od wiecznego spojrzenia śmierci!
Blondynka bez wstydu odwróciła się i opuściła spodnie i majtki, zaparkowując swój ładny, zaokrąglony ASS! do siedzenia!
„Nie... proszę... wyciągnijcie nas!”, krzyczały maluchy.
Nie obchodziło jej to. Sekundę później Sue wkurzyła się na nich, oddając mocz, opróżniając pęcherz, zmieniając kolor wody na żółty!
Skończywszy, blondynka wstała i podciągnęła swoje ubranie. Stojąc tam, Lisa powiedziała: „Cóż… równie dobrze mogę iść… muszę siku tak jak ty”.
Ze złośliwym uśmiechem na twarzy, uzależniona od narkotyków dziewczyna ponownie ściągnęła swój strój i zaparkowała swój ASS! Na nieszczęście tych poniżej, ona też sikała, sikała i sikała, a jej siki wydobywały się z jej cipki gęstym, równym strumieniem, spływając prosto na dwóch mężczyzn!
„Pomóż... wydostać się. Proszę!"
„Nasikaj się… zobacz, czy mnie to obchodzi!” to wszystko, co powiedziała, kontynuując sikanie!
„Człowieku, Lisa… ile w tobie szczania?”, zapytała Sue, śmiejąc się.
„Nie wiem… Zawsze długo sikam”.
W końcu ciemnowłosa dziewczyna skończyła. Wstała, podniosła strój i odwróciła się.
„Nie spłukuj… proszę… nie!”
Po tym, jak prychnęła nosem i gardłem, Lisa splunęła na nich, uderzając jednego z mężczyzn w jego małą główkę! Sekundę później sięgnęła po dźwignię i spłukała ich na śmierć!
„W porządku… gotowe.”, powiedziała brunetka, gdy obie dziewczyny opuściły pokój motelowy i odważyły się przejść przez ulicę do warsztatu, wykorzystując swój dobry wygląd, aby zebrać trochę pieniędzy, zapłacić za pokój, zostać w mieście przez dzień lub dwa, a potem wyjeżdżać, udając się gdzie indziej, zdeterminowany, by mieć jak najwięcej zabawy.
Koniec