Danny staje się maminsynkiem część 1
Fantazja
Analny
Niewola i ograniczenia
Przymus
Seks dobrowolny
Dominacja/uległość
Upokorzenie
Seks bez zgody
Ustalanie
Nastolatek
"O czym myślisz?" – zapytał dr Brooks.
Daniel zdał sobie sprawę, że znowu się oddalał. Cóż, nie bardzo oddalając się od siebie - wpatrując się w ładną twarz doktora Brooksa. Daniel nigdy nie widział tak pięknego lekarza jak doktor Brooks.
Miała może trzydzieści lat, ale wyglądała młodziej. Była blada i wysoka, tak wysoka jak Dan i jeszcze wyższa w szpilkach. Miała wysokie, okrągłe policzki, szmaragdowe oczy i najprostsze, najczarniejsze włosy, jakie można sobie wyobrazić, płaską grzywkę przecinającą jej czoło, a resztę ściągniętą w wysoki kucyk. Miała na sobie obcisłą niebieską spódniczkę sięgającą połowy uda i czarne pończochy. Miała na sobie marynarkę dopasowaną do jej spódnicy, ale zdjęła ją i powiesiła na oparciu krzesła. Miała na sobie białą, zapinaną na guziki bluzkę bez rękawów, a jej stonowane ramiona w jakiś sposób rozpraszały Dana jak jej nogi i twarz. Grube czarne okulary właśnie wprowadziły jej seksapil na terytorium gwiazd porno.
– Danny?
Zdał sobie sprawę, że znowu to robi. Jego oczy zgubiły się w zagłębieniu jej szyi, żałując, że bluzka ma głębszy krój. Zamrugał kilka razy, żeby oczyścić głowę, i spojrzał na nią.
"Hę?"
"O czym teraz myślisz?"
Dan poczuł, że jego policzki stają się gorące. Nie ma mowy, żeby mógł jej powiedzieć, o czym właśnie myślał. Dr Brooks myślał, że Dan ma problem z otwarciem się na nią, ale po prostu nigdy nie wiedział, co powiedzieć. Czasami po prostu siedziała w milczeniu, próbując nakłonić go do mówienia, ale Dan zadowalał się po prostu gapieniem się na jej uda i udawaniem, że się oddala.
– Um, nic – wymamrotał.
Na końcach jej wydętych warg pojawił się cień zmarszczenia brwi. "Nie możemy zrobić żadnego postępu, jeśli nie chcesz się otworzyć, Danny kochanie."
To była inna sprawa. Dan nigdy nie miał lekarza, który nazywałby go „kochanie”, „kochanie” lub „kochanie”. W rzeczywistości nie nazwał go nawet „Dannym”. Doktor Brooks właśnie zaczął go tak nazywać. Próbował nakłonić go do otwarcia się, domyślił się. Zaplanowała nawet, że dziewczyna z recepcji poszła na przerwę, kiedy Dan miał swoją wizytę, więc nie było szans, żeby ktoś ich podsłuchał. Dan wiedział, że to tylko w jego przyćmionym hormonami mózgu, ale wyglądało na to, że doktor Brooks chciał go przelecieć.
- Um, przepraszam, doktorze Brooks – wymamrotał.
- Gwen – poprawiła go z uśmiechem.
- Jasne, przepraszam Gwen.
Roześmiała się z rękami splecionymi przed sobą i uśmiechnęła się do niego pozytywnie. "Nie musisz przepraszać, Danny kochanie. A co powiesz na to: twoja matka poleciła cię do mnie, ponieważ martwiła się, że masz depresję. Przeszliśmy przez to wszystko i nie sądzisz, że masz depresję, więc pozwól, że cię zapytam : co cię trapi? Twoja matka i Chris uważają, że ostatnio wydajesz się odległy."
Chris była dziewczyną mamy. Tak, dziewczyno. Po odejściu taty mama zaczęła spotykać się wyłącznie z kobietami. Dość szybko ona i Chris zebrali się razem i wszyscy razem zamieszkali. Dan postanowił po prostu powiedzieć to na głos.
– To Chris – wypalił.
Dr Brooks lekko uniosła brwi, ale milczała. Dan wiercił się na krześle. Nagle nie miał już ochoty „po prostu to powiedzieć”. Nie lubił podkreślać siebie ani zwracać na siebie uwagi. Mówienie zwykle przyciągało uwagę. Zauważył, że ledwo widział zmarszczkę między małym palcem u nogi dr Brooks a następnym, po sposobie obcięcia jej butów. Zastanawiał się, czy jej paznokcie u nóg były pomalowane.
"Co jest z Chrisem, kochanie?" – spytała delikatnie, podnosząc trochę krzesło, żeby mogła przysunąć się bliżej.
Westchnął. „Po prostu… odkąd się wprowadziła… to tak, jakby mama nie była już moją mamą. Jest dziewczyną Chrisa. Spędzają razem cały czas i nawet jeśli mama się ze mną spotyka, Chris też tam jest i przeniosła wszystkie swoje rzeczy do domu, a pokój zabaw zamienił się w jej domową siłownię”.
Nastąpiła pauza, zanim któryś z nich się odezwał. Dr Brooks zaczął mówić dobrze, kochanie, kiedy Dan jej przerwał.
– A ona siłuje się ze mną.
"Co?"
„Ona się ze mną mocuje. Jak w trudnych warunkach, ale jest naprawdę silna”.
- Racja, wydaje mi się, że w wolnym czasie jest zawodniczką mieszanych sztuk walki, prawda?
- Tak, więc jest naprawdę silna i dobra w zapasach. Myśli, że lubię brutalne życie, ale tak nie jest, a ona mi nie wierzy. Czasami jest... - zawahał się. „Czasami mnie przyszpila i łaskocze mnie albo dziwnie trzyma, czy coś”.
"Kochanie, to jest..."
„Wiem, że po prostu bawi się, jakbym wiedział, że nie stara się być złośliwa, ale nie wierzy mi, kiedy mówię, że chcę przestać”.
– Danny, to fantastyczne.
– To… co?
„To jest idealne… Dobra, wyprzedzam siebie. Danielu, pamiętam, że powiedziałeś, że miałeś problemy ze współdzieleniem przestrzeni, kiedy przyjechał z wizytą twój kuzyn. Myślę, że możemy wymyślić kilka strategii, które będą bardzo przydatne, gdy ty idź do college'u. Teraz, jeśli chodzi o zapasy: zrób jej plecy!"
– Ale… nie chcę…
– Danielu – powiedziała, a on był zaskoczony, jak cicho to powiedziała. Dan nie potrafił stwierdzić, czy jego umysł płata mu figle, czy też jej źrenice właśnie się powiększyły, a policzki trochę zaczerwieniły. Skrzyżował nogi, żeby ukryć rosnącą erekcję.
Westchnęła, zdjęła okulary i odłożyła je na bok. Pochyliła się i wzięła jedną z jego dłoni w swoje. Dan nie miał pojęcia, co powiedzieć.
– Wiesz, że nie jestem bardzo tradycyjnym terapeutą, prawda?
Pokiwał głową. Jego mama z jakiegoś powodu wcześniej mu to podkreśliła.
„Niektóre z rzeczy, które powiem, będą wydawać się bardzo dziwne lub niezwykłe. Rzeczy, których większość terapeutów nie mówi, ponieważ wiem, że to działa. Chcę, abyś przynajmniej spróbował rzeczy, które proponuję, nawet jeśli wydają się dziwne lub nie -tradycyjne. Czy mogę mieć w tym twoje zobowiązanie?
Gładziła kciukiem grzbiet jego dłoni. Kutas Dana boleśnie napinał się na jego dżinsach. Po prostu przełknął ślinę i skinął głową.
– Dobrze – wyszeptała. Usiadła trochę prościej, ale trzymała go za rękę.
„Teraz, Danny, powiem ci coś, czego nie sądzę, by powiedział ci tradycyjny terapeuta: jesteś mięczakiem”.
Dan zamrugał ze zdziwienia. Dr Brooks mocniej ścisnęła jego dłoń, jakby bała się, że spróbuje uciec.
„Twój tata nigdy nie traktował cię w pozytywny sposób. Dał ci okropny przykład męskości, więc go odrzuciłaś. Ponieważ jesteś ukochaną i nigdy nie traktowałabyś kobiety tak, jak traktował twoją mamę. zwłaszcza, że twoja mama przyprowadzała wszystkie te kobiety, jej dziewczyny, ciocia i kuzyn, nie jesteś socjalizowany, by stać się mężczyzną. Stajesz się bardziej kobiecy. Widziałem to, nawet odkąd zaczęliśmy nasze sesje. "
Dan nie miał pojęcia, o czym mówi. Ubierał się jak koleś. Mówił jak koleś. Po prostu nie lubił konfliktów.
„Nie jesteś asertywna, nie jesteś fizyczna, nie wiesz, jak się bronić” – kontynuowała. „To wspaniałe, co robi Chris. Myślę, że chce to zobaczyć w tobie. Powinieneś walczyć”.
"Ona jest silniejsza ode mnie..."
- Może. Jesteś od niej większy. A skąd wiesz, że jest silniejsza? Naprawdę próbowałeś ją pokonać?
"Nie sądzę..."
„Zrób to. Bądź wredny. Nie martw się, czy ją krzywdzisz. Poproś ją, aby pokazała ci ruch, a następnie zrób to na niej i nie pozwól jej wstać. Pokaż jej, kto jest szefem. czujesz się niekomfortowo. Wejdź na nią i połaskocz ją po plecach. Włóż rękę w jej koszulę. Uderz jej w cycki - zaśmiała się. – Żartuję – powiedziała i uniosła lekko brwi, po czym zamilkła z miną „nie żartuję”. „Jeśli naprawdę chcesz ją zaskoczyć, przyjdź do niej pierwszy. Poczekaj, aż twojej mamy nie będzie w domu i złap ją w kuchni, przytul ją i nie puszczaj. Widzisz, co mówię?”
Danny zawahał się. Miała rację w jednym - nie wyglądało na to, co powiedziałby terapeuta.
"Nie wiem..."
„Daniel, powiedziałeś, że spróbujesz. To naprawdę ważne, żebyś spróbował to zrobić.
Podrapał się po głowie. – No dobrze.
Pochyliła się i przytuliła go. Miał szczęście, że nie powiedziała mu, żeby stanął do ich uścisku, bo przyszedłby w spodniach. Jak to było, tylko ich ramiona się dotykały, a jego kutas pulsował boleśnie na jego spodniach. Pocałowała go w policzek iw końcu usiadła i puściła go.
„Jestem z ciebie naprawdę dumny, kochanie. Zmiana wymaga dużo odwagi. Mam do ciebie pełne zaufanie”.
---------------------------------------
- Więc, Danny, jak poszło?
- Eee, nie tak dobrze.
"Dlaczego nie?"
Dan poczuł, że jego policzki stają się ciepłe. – Po prostu… nie.
Dr Brooks skrzyżowała nogi i złożyła ręce na kolanach. – Cóż, powiedz mi, co się stało.
„Um, próbowałem zrobić to, co powiedziałeś… Poprosiłem ją, żeby pokazała mi ruch i wydawała się naprawdę szczęśliwa. To jak przejście, w którym próbują cię udusić, ale potem dostajesz się na nich. ja to, a potem zrobiłem to na niej i próbowałem zrobić to, co powiedziałeś, na przykład, byłem na niej i nie pozwoliłem jej wstać i ją połaskotałem…
"Pod ubraniem czy na ubraniu?"
- Um, chyba przez ubrania. Jej żebra.
"Hmm."
Niezręczna pauza, zanim powiedziała: „Cóż, kontynuuj”.
– A potem… to jest krępujące – wymamrotał.
"W porządku, kochanie. To ważne, żebyś mi powiedział, żebyśmy mogli robić postępy."
„A potem… ja, jakbym, dałem jej malinę na szyi, która dużo chichotała i jakby… zrobiło mi się ciężko”.
„Ok, to naturalne. I co dalej? Wygląda na to, że wszystko szło dobrze”.
Potarł kark. „Cóż, trochę się wycofałem, więc mój boner nie ocierał się o nią, a ona wytrąciła mnie z równowagi, a potem weszła na górę i łaskotała mnie przez długi czas. razy, kiedy się ze mnie nabijała.
"Dobrze!" powiedział dr Brooks. Czy to irytacja, którą usłyszał w jej głosie? Westchnęła i uszczypnęła grzbiet nosa. „Ok, to właściwie postęp, wierzcie lub nie”. Zdjęła okulary i odłożyła je na bok. – Oto, co chcę, żebyś zrobił. Wstań.
Dan wstał. Podobnie dr Brooks. Miała dzisiaj buty na płaskim obcasie, więc ich twarze były równe. Wyciągnęła ramiona.
"Przytul mnie."
Ubrana była podobnie jak ostatnim razem, czarną spódniczkę i białą bluzkę, która była bardziej rozpięta niż ta druga, z długimi rękawami i wycięciami na ramionach, jedwabista i tak cienka, że jakby dotykał jej skóry, gdyby położył ręce na jej. Dan zakaszlał i usiadł z powrotem, próbując ukryć narastającą erekcję.
„Daniel”, powiedziała obciętym, klinicznym tonem, jakby to było coś, co wyjaśniała już wiele razy, „Wiem, na czym polega twój problem i wiem, dlaczego teraz siedzisz. Wiem, czego próbujesz ukryć. Nie ukrywaj tego. Przestań się martwić, wstań i przytul mnie." Potrząsnęła lekko ramionami dla podkreślenia i uśmiechnęła się. – Poza tym wiem, że chcesz – powiedziała, mrugając.
Musiała nalegać jeszcze kilka razy, ale w końcu Dan poddał się i wstał, kuśtykając do niej, gdy jego kutas napinał się na jego spodniach. Trzymała się nieruchomo, czekając, aż zainicjuje uścisk, więc to zrobił, niezręcznie kładąc ręce na jej plecach i ściskając ich ramiona. Zarzuciła mu ręce na szyję i przycisnęła ich ciała do siebie. Jego kutas przycisnął się do jej uda i odruchowo cofnął biodra.
– Nie rób tego – powiedziała stanowczo, ponownie ściskając ich biodra. Zaczął się pocić. Przycisnęła go do siebie trochę mocniej, a on cały czas objął ją ramionami. Jej plecy były gładkie i miękkie, ale umięśnione. Jej uda przylegały mocno do jego, a na swojej piersi czuł wzdęcia jej piersi. Przytuliła się do jego głowy, opierając brodę na jego ramieniu. To było niesamowite. Czuł się, jakby szybował przez wszechświat. Czuł się tak zdenerwowany, że mógł mieć atak serca, ale nie chciał, żeby to się skończyło. Nie był nawet pewien, jak długo to trwało. Mogło to być dziesięć sekund lub dziesięć minut. W końcu go puściła, a on zachwiał się na krześle. Był oszołomiony podnieceniem.
- Widzisz? Możesz to zrobić. Jak to było?
– Dobrze – wymamrotał.
„Chcę, żebyś dziś odebrał to: bądź wredny. Nie byłaś wredna. jak to znowu?
Skinął głową i powiedział tak.
"Dobrze."
-------------------------------------
"Więc, Danny kochanie, jak poszło?"
- Nie... nie tak dobrze. Właściwie źle.
"Jak to?"
Dan wiercił się i wpatrywał w jej stopy, odmawiając kontaktu wzrokowego. – Jesteś pewien, że to najlepsza, hm, strategia?
- Tak, jestem. Dlaczego? Co się stało?
Dan próbował strategii doktora Brooksa już od około dziesięciu sesji, kilka miesięcy. Posłuchał jej rady i wydawało się, że to działa. Początkowo chciał, aby sesje zapaśnicze się skończyły, ale zamiast tego zmienił nastawienie. W ciągu ostatnich kilku miesięcy poprawił swoją formę i poprawił się w grapplingu, uczeniu się nowych technik i uczeniu się, jak wykorzystywać swoją wagę na swoją korzyść.
On też był „wredny”. Przygwoździłby Chrisa do ziemi i nie pozwolił jej wstać, połaskotał ją pod koszulę ani połaskotał w tyłek, wsuwając rękę w jej szorty. Uderzał kością w jej tyłek, a ona chichotała histerycznie, jakby to był żart. Tak mocno wsadzał ją do tylnego, nagiego duszenia, aż pukała, a on pozwalał jej złapać oddech, a potem robił to ponownie. Im bardziej z nią był, tym milsza byłaby dla niego następnym razem, gdy znalazła się na szczycie. To działało.
Aż do zeszłego tygodnia. Coś się zmieniło.
– Czy musisz, wiesz, dzwonić na policję, jak gdyby stało się coś złego?
– Nie, nie mam.
- Och... nie jesteś, jak... czy to nie nazywa się obowiązkowym reporterem czy coś takiego?
"Ach, to. Mówiłem ci, jestem bardzo nietradycyjny. Jak mogę pomóc moim pacjentom, jeśli zadzwonię do władz?" Zatrzymała się, jej twarz i klatka piersiowa lekko się zarumieniły. – Czy… przeniknąłeś do Chrisa czy coś?
"Nie, nie ja-"
"Oh." Wyglądała na rozczarowaną.
– …to było coś, co zrobiła. Em, coś, co robi.
"Co to jest, kochanie?"
"To naprawdę krępujące..."
„Dobrze. Robimy największe postępy, gdy między tobą a Chrisem dzieje się coś wstydliwego. Co się stało?”
Nie chciał jej powiedzieć. Kilka razy próbował zmienić temat, próbował się uspokoić, próbował powiedzieć, że po prostu powie jej później, ale nie ustąpiła, dopóki w końcu się nie poddał i jej powiedział. Walczyli, jak zwykle, i Dan trochę za długo położył się na jej tyłku i wszedł w spodniach.
— Zrozumiałe. Ale to nie pierwszy raz, prawda?
- Racja, ale... myślę, że wcześniej nie zauważyła i tym razem zauważyła.
– Jak zareagowała?
„Wydawała się dziwna… jak naprawdę intensywne spojrzenie, jakbym nie mogła powiedzieć, czy była zła, czy szczęśliwa… a potem zrobiła mi kilka rzeczy”.
"Co ona zrobiła?"
„Dostała trochę rzeczy z pokoju mamy… jak rzeczy BDSM. Zakuła mnie w kajdanki, a potem związała mi nogi, a potem założyła kajdanki wokół nogi sofy, więc musiałem położyć się na dywanie… ona trochę ...rozebrała się i wytarła mi tyłek w twarz. Dużo. Tak bardzo, że nie mogłam oddychać, a potem pozwalała mi oddychać, a potem dużo siedziała mi na twarzy. Przez jakąś godzinę. Myślę, że ona... wiesz..."
– Punkt kulminacyjny? To wydaje się sprawiedliwe, nie sądzisz?
"... co?"
„Cóż, pomyśl o tym jako o rozszerzeniu gry, w którą już grałeś. Chodzi mi o to, że od samego początku chodziło o władzę, prawda? . Zrobiła ci to samo; po prostu nie jest wystarczająco silna, by zrobić to bez narzędzi. W każdym razie powiedziałeś, że to trwa. Najwyraźniej następnym razem nie pozwoliłeś jej zakuć się w kajdanki, zgadza się?
— Ona jest naprawdę przebiegła — wymamrotał Dan. Dr Brooks tylko się roześmiał, więc kontynuował: „Ponadto, jak kiedyś, kiedy ją przycisnąłem, a ona garbiła się na moim udzie, aż… osiągnęła szczyt”.
„Szczerze, Danny kochanie, masz dwie opcje w tym momencie. Jedna: pozwól jej przejąć kontrolę z powrotem od ciebie i połóż się i ciesz się tym, ponieważ spójrzmy prawdzie w oczy…”
Pozwoliła, by implikacja zawisła.
– Czy to nie jest za daleko?
"Jak to?"
- Czy to nie jest jak zdrada mamy?
– Wcale nie. Twoja matka doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak operuję.
– Z… jej dziewczyną?
– W porządku, możemy bardziej bezpośrednio zaangażować twoją matkę, aby uniknąć zamieszania. Porozmawiam z nią, kiedy przyjdzie po ciebie. A teraz dwa: sam możesz odzyskać kontrolę.
"Myślałem, że jestem..."
"No dalej, kochanie. Łaskotanie? Wedgies? To dziecinne rzeczy. To miało zbudować twoją pewność siebie. Uderz ją. Przestrasz ją. Przeciągnij ją za włosy i rzuć na swoje łóżko. Nie spuszczaj spodni; szarpnij się na nią. Bądź mężczyzną. Albo inaczej.
"...albo...?"
Dr Brook westchnęła i ponownie odrzuciła okulary. Był to gest, którego Dan zaczął się bać.
– Wstań – powiedziała mu. Oboje wstali. – Uderz mnie – powiedziała.
"Co??"
– Uderz mnie. W brzuch. Mogę to znieść – powiedziała, poklepując się po brzuchu. Sądząc po solidnym stukaniu, miała pod sobą prawdziwy brzuch.
"Nie!" zaprotestował. Przygotował się wewnętrznie. To było totalnie szalone. Nigdy nie uderzyłby doktora Brooksa.
– Dobrze – powiedziała. Zacisnęła prawą dłoń w pięść i wbiła ją w brzuch Dana. Wytrącił z niego wiatr i zgiął się wpół z rękami skrzyżowanymi na brzuchu i upadł na ziemię. Uklękła obok niego, chwyciła go za nadgarstek i odsunęła go na bok, uderzając go wielokrotnie po żebrach, łon, ło, ło, ło, ło, ło, ło, ło, ło, ło, ło, ło, ło, ło, ło, ło, ło, ło, ło, ło ło,
– Gotowy, żeby mnie teraz uderzyć?
– Nie – wysapał. Znał tę grę od swojego taty. Jeśli odda, to tylko pogorszy jego karę. Nie mógł uderzyć taty, ponieważ był za duży; ostatecznie wygra bez względu na wszystko, więc musiał po prostu to wziąć.
„Wiem, o czym myślisz. Widzę to po twojej twarzy. Nie jestem twoim tatą. Nie nienawidzę cię. Jestem twoim terapeutą. twój tata kiedykolwiek mógł. Zobowiązałeś się przynajmniej spróbować, a teraz nie próbujesz. Wiem, że jesteś całkowicie zdolny. A teraz uderz mnie.
– Nie – wydął wargi.
– Dobrze – powiedziała i wstała. Teraz brzmiała na naprawdę złą. Dan czuł się okropnie, że ją rozczarował, ale prosiła go, by zrobił niemożliwe. Gdyby mógł znieść uderzenie od kogoś, kto go nienawidził, mógłby znieść uderzenie kogoś, kto go kocha.
– Załóż to – powiedziała. Wyciągnęła coś z jednej z szuflad biurka i rzuciła to na niego. To była letnia sukienka. Czarny z różowym i białym kwiatowym wzorem.
"Cóż...?"
„Jeśli masz zamiar być maminsynkiem, ubierz się jak maminsynek. Śmiało. Śmiało”.
"Wiesz co?" on pstryknął. Cokolwiek, postanowił, zagrajmy w tę grę. Wstał, ściągnął koszulę przez głowę, ściągnął dżinsy i wyszedł z butów. W samych bokserkach i skarpetkach włożył tę głupią sukienkę.
Doktor Brooks okrążyła biurko z kajdankami w dłoni i nagle znalazła się na nim, ciągnąc go dookoła i przykuwając twarzą w dół do nogi biurka. Podciągnęła sukienkę wokół jego bioder i zrzuciła bokserki. Dan już miał zaprotestować, kiedy spojrzał i zobaczył, że doktor Brooks się rozbiera. Rozpięła spódnicę, pozwoliła jej opaść i całkowicie ściągnęła pończochy i majtki. Dan gapił się na nią. Jej łono było przycięte w trójkąt nad jej cipką. Jej biodra i uda były bardziej umięśnione, niż mógłby sądzić, co było dla niego niezwykle seksowne. Zdjęła bluzkę, rozpięła stanik i rzuciła go na ziemię. Miała brzuch i sterczące, okrągłe piersi z różowymi sutkami.
Dan nie był pewien, jaka to miała być kara. Miała rację, cieszył się, gdy Chris jechał na nim, dopóki nie osiągnęła szczytu. Po prostu był z tego powodu skonfliktowany. Nie skonfliktował się, że dr Brooks na nim jeździ. Mogła ujeżdżać jego kutasa, jego twarz, mogła robić, co chciała. Stał po prostu w złym kierunku. Dopiero gdy zrobiła coś za nim, trochę grzebała w szufladzie i zapięła sprzączki, dopiero gdy usiadła okrakiem na jego tyłku, a on poczuł, jak coś zimnego i mokrego naciska na jego pośladek, zdał sobie sprawę, co się dzieje. Próbowała go zerżnąć strap-on.
"Hej, poczekaj chwilę."
Pochyliła się tak, że ich twarze prawie się stykały. - Zmieniłeś zdanie? Gotowy do przejęcia władzy?
- Cóż, nie – powiedział, a potem chrząknął, gdy głowa dildo wsunęła mu się w tyłek.
- Och, przestań marudzić. Jest mały – powiedziała mu, powoli wkładając w niego coraz więcej, aż jej biodra dotknęły jego tyłka. Położyła się na jego plecach, wzięła ręce pod jego ramiona i chwyciła je mocno.
„Jesteś w bardzo kluczowym momencie tego procesu, Danny,” burknęła, powoli wyciągając się prawie do końca i delikatnie wpychając całość z powrotem. „Musisz podjąć prawdziwą decyzję. maminsynkiem czy mężczyzną? Będę cię traktować jak poprzednią, dopóki nie przekonasz mnie, że jest inaczej i zgadnij co? Tak samo Chris, jak i twoja mama. przyspieszyć, uderzając biodrami w tyłek Dana i sprawiając, że podskakuje. „Możesz być mężczyzną.
Sięgnęła pod niego, szukając po omacku jego kutasa.
– Podnieś biodra do góry – szepnęła. „Podnieś je, żebym mógł zobaczyć, nad czym pracujesz”.
Jej palce otarły się o jego jądra, a on natychmiast uniósł biodra, aby dać jej dostęp. Nadal go pieprząc, głaskała jego kutasa, delikatnie przesuwając palcami po jego głowie raz za razem.
– O cholera – powiedział, przyciskając policzek do dywanu.
Poczuł orgazm wychodzący z jego bioder, obok miejsca, w którym pieprzył go plastikowy kutas doktora Brooksa, co sprawiło, że uczucie stało się jeszcze lepsze, gdy wystrzelił z niego, tryskając na jej palce, gdy dalej go zadowalała.
– To dobrze, kochanie – wyszeptała i kontynuowała, gdy jego kutas drgał i tryskał. Wreszcie skończył, a ona przestała.
„Naprawdę gram przeciwko tobie tutaj, Danny, ponieważ wierzę w ciebie. Pozytywne wzmocnienie twojego maminsynkowego zachowania sprawi, że będzie jeszcze trudniej, ale wyjdziesz po drugiej stronie jeszcze bardziej męski. , Chyba."
Wyciągnęła i wyczyściła je ręcznikiem. Po tym, jak go rozkuła, kazała mu położyć się z głową na jej kolanach i przyłożyła mu zimny kompres na żebra, gdzie go uderzyła. Drugą ręką pogładziła go po włosach, a on tylko spojrzał na nią nieodgadnionym wzrokiem.
- Um, doktorze Brooks?
– Mów mi Gwen, Danny – przypomniała mu, wycierając zabłąkaną rzęsę z jego twarzy.
– Czy… to naprawdę działa?
- Jak powiedziałem, kochanie, to naprawdę działa na dwa sposoby. Rozumiem urok bycia, wiesz, uległym mężczyzną, ale czy zauważyłeś coś?
Brwi Dana zbliżyły się do siebie. "Co?"
- Doszłaś do szczytu, a ja nie. Naprawdę nie mogę wysiąść, chyba że z mężczyzną, który wie, czego chce – westchnęła. "W porządku. Wybór naprawdę należy do ciebie. Chcę się tylko upewnić..."
Mówiła dalej, ale pierwszy komentarz wyraźnie sprawił, że biegi w głowie Dana zaczęły się obracać.
Podobne artykuły
Coś w rodzaju pierwszego razu, zdecydowałem, że spróbuję pisać. To prawdopodobnie okropne i zdecydowanie powolne palenie, więc z góry przepraszam, jeśli zdecydujesz się czytać dalej. ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Awans w CUMPANY Pomiędzy zajęciami John podejmował każdą dostępną pracę. Będąc cichym 18-latkiem, wiedział, że nigdy nie będzie pasował do call center, ale i tak podjął tę pracę, wiedząc, że musi zarobić trochę pieniędzy, aby móc dalej płacić rachunki. Rachunki, takie jak podróże, które musiał odbyć, aby jego związek na odległość rzeczywiście działał. Było ciężko, ale w weekendy dużo podróżował, żeby zobaczyć się ze swoją dziewczyną. Poznali się w szkole średniej i byli dość przywiązani...
1.2K Widoki
Likes 0
Nie moje... Rozdział 1 Centrum handlowe było przepełnione studentami, chętnymi do skorzystania z słońce i delikatna wiosenna bryza, która delikatnie wiała od rzeki. Każda ławka była zajęta, a nawet szerokie betonowe obrzeża, które… z frędzlami kwietniki były zatłoczone gadatliwymi nastolatkami, ich na duchu podniósł się ostateczny odejście zimy i widok tysiące żonkili, które zwiastowały nadchodzący sezon. Zegar na Starym Mieście wskazywał jedenastą trzydzieści i Suzanne podniosła wzrok niecierpliwie przepychała się przez tłum. Yvonne powiedziała… jedenasta piętnaście. Gdzie ona była? Suzanne odwróciła się nerwowo i zderzyła się w wysokiego blondyna, który uśmiechnął się do niej bezczelnie. „Co? ten pośpiech? - powiedział leniwym...
2.4K Widoki
Likes 0
Jim spacerował już od godziny, po zniszczeniu floty inwazyjnej wyruszyli po… jedyny pozostały statek floty Krang. Mary i Amber obserwowały go prawie przez cały czas „Jim, jeśli nie usiądź, wywalę z ciebie gówno, nie zniosę więcej twojego tempa — Mary prawie warknęła. Jim szybko usiadł na fotelu dowódcy, starając się nie patrzeć na Mary, „przepraszam Mary, nienawidzę tego czekania, mam nic na bieżąco, nad czym nie można nic zrobić, wiesz, że nienawidzę bezczynności”. „Zdaję sobie sprawę, że Jim, ale doprowadzanie mnie do szaleństwa też ci nie pomoże” – powiedziała Mary, nie czując wyrzutów sumienia. dla Jima. Niski, stały sygnał dźwiękowy sprawił...
2.3K Widoki
Likes 0
Czytasz w Seksualnych przygodach młodego mężczyzny, część 1 Montu Kumar dostrzegł w tym szansę i Montu powiedział do Ashy. Ok Asha Możesz je przymierzyć i zobaczyć jak będziesz wyglądać w tych sari i biżuterii.. Jeśli Ci się spodobają po ich założeniu.. Wtedy możesz zdecydować, czy je wziąć, czy zostawić. Wypróbuj je, aby sprawdzić, czy Ci odpowiadają. Powiedziała Sahab, że czuję się lepka od potu i chcę się wykąpać, a potem założyć te nowe ubrania. Montu Kumar powiedział Ok, nie spieszy mi się do spania, a jutro jest niedziela. Czuł się też lepki od potu i też chciał się wykąpać. Montu kumar...
1.3K Widoki
Likes 0
Amanda była w swoim pokoju i przeglądała xnxx.com, kiedy jej iPhone zadzwonił „Cześć”. Amanda odpowiedziała. To jej najlepsza przyjaciółka zaprosiła ją na imprezę rave w Halloween. „Gdzie”, zapytała Amanda? To nie było tak, że Amanda zaplanowała coś na wieczór Halloween, w tym roku przypadał w poniedziałek, a wiek „Cukierek albo psikus” już dawno minął. „Co do diabła” – pomyślała Amanda i zgodziła się pójść na przyjęcie z Sarą. Impreza była imprezą, która kręciła się w kółko, więc nigdy nie wiedziałeś, kiedy i gdzie się pojawi. Amanda słyszała o tej imprezie, ale nigdy nie wyobrażała sobie, że zostanie zaproszona, to po prostu...
1.2K Widoki
Likes 0
Cindy spojrzała w lustro i po kilku sekundach wpatrywania się w swoją ponadwymiarową postać, zalała się łzami, gdy jej fałdy tłuszczu zaczęły się delikatnie trząść w rytm jej szlochu!!! Chociaż nie była naprawdę wysoka, pakowała bardzo duże dwieście pięćdziesiąt pięć funtów na swoją potężną, kościstą sylwetkę, a kiedy szlochała, jej ogromne piersi, które zwisały jej prawie do pasa, podskakiwały w przód iw tył, gdy łzy spływały jej po policzkach aż do sutków!!! Minęło tak dużo czasu, odkąd miała mężczyznę, że kiedyś żartowała sobie, że zastanawiała się, jak w ogóle wygląda kogut lub czy mężczyzna ewoluował w coś innego! Cóż, może nie...
1.2K Widoki
Likes 0
Pomyśl o tym „Love In An Elevator” Aerosmith Winda zatrzymała się trzy piętra od celu. Nie znowu, pomyślała. Zaledwie w zeszłym tygodniu została uwięziona w tej samej windzie z tym samym mężczyzną w prawie takich samych okolicznościach. „Oni naprawdę muszą zatrudnić nowych konserwatorów” — oświadczył Raymond Reddington ze swojego miejsca za nią, opierając się o tylną ścianę windy. „Jestem pewien, że robią, co w ich mocy!” Lizzie kwaśno splunęła przez ramię. Jasne, ona też była zirytowana, ale zamierzała iść drogą i nie narzekać. – Nie mogę uwierzyć, że to się nam przytrafia, PONOWNIE – burknęła. „Och, nie wiem”, pomyślał optymistycznie, „ostatnim...
1.6K Widoki
Likes 1
„Witamy klasę, na pierwszej lekcji…” młody nauczyciel podchodzi do tablicy, podnosi kredę i pisze dużymi literami „BONDAGE 101” Wśród uczniów wybucha ryk chichotu i śmiechu, a frekwencja jest stosunkowo niewielka, bo tylko 10 osób, z czego 9 to mężczyźni i jedna kobieta, która wcale nie wyglądała tak, jakby tam należała. Ubrana w długą spódnicę z warkoczykami i klasami. Jasne piegi pasujące do jej bladej skóry. Spuściła wzrok w książkę, nie zwracając uwagi na nauczyciela ani na innych uczniów. Nauczyciel kontynuował: „Jeśli przyjechałeś tu z niedojrzałych powodów, sugeruję, abyś teraz wyszedł”. Ale ani jedna osoba się nie poruszyła, dźwięk ucichł, gdy wszystkie...
1.7K Widoki
Likes 0
Oficer Rick Cordan siedział w swoim pojeździe na autostradzie I-77. Obserwował drogę przed sobą, wypatrując ścigaczy. To był długi, nudny wtorkowy wieczór. Minęło go tylko kilka pojazdów i żaden z tych kierowców nie przekroczył dozwolonej prędkości. Nagle wyprzedził go niebieski Civic z 2013 roku! Kierowca robił 80 w 65! W końcu jakaś akcja! Cordan włączył tryb Drive, skręcił w lewo i ruszył za kierowcą. Włączył światła samochodu, zanim włączył światła i syrenę radiowozu. Syrena zawyła, gdy ścigał kierowcę. Kierowca natychmiast zjechał na prawą stronę jezdni. Cordan zatrzymał samochód na poboczu i zaparkował. Sięgnął do deski rozdzielczej i chwycił notatnik zawierający kilka...
1.3K Widoki
Likes 0